Nowy stadion: ERDGAS Sportpark

źródło: własne; autor: redakcja

Kiedyś był ważnym obiektem dla hitlerowców, potem komunistów. A później został już tylko stadionem Hallescher FC. I tak jest też dziś, kiedy wewnątrz starego stadionu stoi nowy, znacznie skromniejszy, ale i nowszy.

Reklama

Budowa ruszyła 4 września 2010. Minął rok, a w miejscu historycznego Kurt-Wabbel-Stadion stanął nowy stadion. Konstrukcja jest bardzo prosta, więc i montaż prefabrykatów nie wymagał wiele czasu. Jednopoziomowe trybuny, proste zadaszenie, tylko jedna, główna trybuna z szerokim zapleczem, a reszta bez rozbudowanej infrastruktury. Oświetlenie na niewielkich masztach unoszących się nad zadaszeniem. Jest podgrzewana murawa, a opuszczenie boiska o 2m poniżej poziomu gruntu pomogło zmniejszyć koszty. Cena za te wszystkie elementy była niska – ok. 17 mln €, choć władze miasta i regionu zamierzały się zmieścić w 15 milionach. Ostatecznie miasto Halle przekazało 11 mln, a land Saksonia-Anhalt kolejnych 6 mln.

ERDGAS Sportpark Fot: gynti_46 (cc: by-nc-sa)

Za tę cenę w mieście powstał jednak przyzwoity stadion na ok. 15 000 miejsc, z których część jest siedząca, a za jedną bramką i w sektorze gości powstały stojące miejsca dla najbardziej zagorzałych kibiców. Wcześniej warunki oglądania meczów pozostawiały wiele do życzenia, ponieważ stary stadion był lekkoatletyczny, prawie pozbawiony zadaszenia i bez większych modernizacji od lat. Teraz pozostał po nim tylko historyczny mur z 1936 roku otaczający jeszcze w 2010 roku stare nasypy. Dziś wewnątrz niego stoi nowy stadion.

W kwietniu 2011 poinformowano, że ten skromny obiekt przez kolejną dekadę będzie nosił nazwę Erdgas Sportpark. Wartość umowy wynosi 5 mln €, co oznacza coroczne wpływy rzędu 500 tys. do kas miasta i klubu.

Oficjalne otwarcie miało miejsce 17 września i było połączone z dniem otwartym. Pierwszy mecz miał miejsce już 3 dni później. Hallescher FC przegrali co prawda 1:4, ale w sparingu z nieporównanie mocniejszym HSV inny wynik niż porażka byłby sensacją. Zresztą dla wielu kibiców ważniejsza od rezultatu była wyjątkowa okazja. Miejscowi ultrasi postanowili uczcić ją oprawą. A ponieważ niedawno władze piłkarskie zerwały rozmowy na temat legalizacji pirotechniki, fani już nie wstrzymują się z jej odpalaniem, co wcześniej robili w geście dobrej woli. We wtorek była ona ozdobą pierwszej choreografii zorganizowanej na HFC Fankurve. By nie wstrzymywać przez zadymienie gry, kibice odpalili pirotechnikę przed rozpoczęciem spotkania.

Reklama