Chile: Zobacz narodowy po kosmetyce

źródło: własne; autor: michał

Dzięki pomocy Ministerstwa Prac Publicznych Chile możemy zaprezentować Wam zdjęcia odświeżonego Estadio Nacional w Santiago. Kiedyś był tu obóz dla wrogów politycznych, a za niecałe cztery lata będą Igrzyska Ameryki Południowej.

Reklama

Estadio Nacional powstał w latach 1937-38. Podobno był inspirowany stadionem olimpijskim w Amsterdamie. Początkowo tor okalał tor kolarski, który zniknął dopiero w 1962 roku. Wtedy stadion został rozbudowany do 95 000 miejsc na Mistrzostwa Świata, które ten jedyny raz odbyły się w Chile. Co ciekawe, wcześniej – w 1959 roku – obiekt stał się miejscem niecodziennego wydarzenia. Odbyły się na nim Mistrzostwa Świata w koszykówce, ponieważ budowana na ten cel hala nie została skończona na czas.

Stadion narodowy ma też bardzo mroczny epizod. Po zamachu stanu w 1973 roku stał się więzieniem, a według niektórych relacji wręcz obozem koncentracyjnym. Według szacunków Czerwonego Krzyża jednorazowo na obiekcie mogło być przetrzymywanych nawet 7000 osób. Wielu torturowano, niektórzy byli zabijani.

To nie jedyne niezapomniane wydarzenia w niezwykle bogatej historii obiektu, choć szczęśliwie wydarzenia z lat 70. się nie powtórzyły. Do dziś jest domem reprezentacji Chile i miejscowego zespołu Universidad, jednego z dwóch największych w Chile. Derby z Colo-Colo od lat wypełniają trybuny do ostatniego miejsca.

Teraz ostatnie miejsce ma numer w okolicach 49 000, choć jeszcze w 2009 roku było to za granicą 66 000. Spadek pojemności bardzo łatwo wyjaśnić – na wszystkich trybunach zamontowano składane krzesełka. To część modernizacji prowadzonej od czerwca 2009 zakończono ze sporym opóźnieniem we wrześniu 2010. Poza siedziskami ułożono nową murawę, a wokół niej niebieską bieżnię. W ten sposób trybuny i bieżnia składają się na barwy Chile. Obiekt jest dziś bardziej przyjazny widzom – ogrodzenie zastąpiono fosą, która nie zasłania widoku. Jest też zupełnie nowy telebim.

Obiekt miał jednak wyglądać inaczej. Bo choć jest zabytkiem i fasad ruszać nie można, nad nimi miał dziś górować nowy dach, kryjący wszystkie krzesełka. Te pany pokrzyżowało jednak trzęsienie ziemi. Pieniądze przeznaczone na jego budowę zagospodarowano w inny sposób, sam obiekt też zresztą nieznacznie ucierpiał podczas ruchów tektonicznych.

Być może niedokończona modernizacja wyjdzie stadionowi na dobre, ponieważ we wrześniu prezydent Sebastián Piñera zapowiedział, że w 2012 roku prace będą kontynuowane ze znacznie większym rozmachem. Trybuny urosną do 70 000 miejsc i dopiero wtedy będą zadaszone. Budowa ma się zakończyć do 2014, bo w październiku rozpoczną się w Santiago Igrzyska Południowoamerykańskie.

Reklama