Jagiellonia powinna dostać I-ligową licencję

źródło: Gazeta Wyborcza Białystok; autor: Gutek

Żaden z beniaminków nie spełnia licencyjnych wymogów I-ligowych, ale sympatycy Jagiellonii i Ruchu Chorzów nie muszą drżeć przed wtorkową decyzją Komisji Licencyjnej Polskiego Związku Piłki Nożnej. - Te dwa klubu na tle pozostałych wypadają dobrze - mówi Eugeniusz Kolator, wiceprezes związku i przewodniczący komisji.

Reklama

Przed rozpoczynającym się 28 lipca sezonem ekstraklasy nowicjusze w tym gronie skupiali się dotąd przede wszystkim na staraniach o licencję. Jagiellonia i Ruch, jak też Zagłębie Sosnowiec i Polonia Bytom muszą spełnić szereg wymagań, by zostać dopuszczone do I-ligowych rozgrywek. Główne to: brak znaczących długów oraz stadion z podgrzewaną płytą i odpowiednim oświetleniem. Białostoczanie nie mają długów, a na miejskim obiekcie już zimą została zamontowana podgrzewana murawa. Ponadto zaawansowane są prace zmierzające do gruntownej przebudowy tego stadionu. A dziś ma zostać wyłoniona firma, która zajmie się montażem oświetlenia. Dlatego też przed oficjalnym ogłoszeniem decyzji piłkarskiej centrali władze Jagiellonii są w miarę spokojne.

- Zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy i mamy nadzieję, że otrzymamy licencję - mówi Aleksander Puchalski, prezes klubu. - Oczywiście chcielibyśmy też mieć już oświetlenie i nie liczyć na żadne ustępstwa.

Białostoczanie zgodnie z uwagami przedstawicieli komisji, którzy wcześniej wizytowali stadion, wyremontowali szatnie dla piłkarzy, stworzyli pomieszczenie do kontroli antydopingowych oraz do przeprowadzania konferencji prasowych. W najbliższych dniach ma się też rozpocząć montaż dachu nad trybuną vip.

Więcej problemów mają śląskie kluby. Ruch ma kilka milionów długu, na stadionie jest co prawda oświetlenie, ale brakuje podgrzewanej murawy. Jeszcze gorzej przedstawia się sytuacja Zagłębia i Polonii. Nie są zadłużone, ale obiekty, na których grali w II lidze, są w opłakanym stanie. Co ciekawe, wszystkie trzy kluby chciałyby grać u siebie, ale jako stadion zastępczy we wnioskach licencyjnym zgodnie wpisali Stadion Śląski.

Rozmowa z Eugeniuszem Kolatorem

Tomasz Piekarski: We wtorek PZPN ma zdecydować czy I-ligowi beniaminkowie otrzymają licencje. Czy działacze któregoś z klubów mogą na nią czekać ze spokojem?

Eugeniusz Kolator: Na sto procent żaden z klubów nie może być spokojny. Wszystko okaże się dopiero na posiedzeniu komisji licencyjnej. Na razie eksperci związku ciągle przeglądają złożone przez kluby wnioski i dopiero we wtorek przedstawią nam swoje opinie. Według moich informacji dwa z klubów mogą być spokojniejsze, a dwa mogą mieć spore problemy z uzyskaniem licencji.

Zapewne większe kłopoty zapowiadają się w Sosnowcu i Bytomiu, a...

- ...Jagiellonia i Ruch raczej nie powinny ich mieć. Jednak zastrzegam, że to jest moje zdanie, a decyzję podejmie cała komisja. Ja nie mogę wypowiadać się za wszystkich jej członków.

Czy PZPN zastosuje wobec Jagiellonii i Ruchu taryfę ulgową, bo też nie spełniają wszystkich obowiązków licencyjnych?

- Te kluby mają pewne problemy, ale są bliżej spełnienia wymogów licencyjnych. Musimy jeszcze sprawdzić tylko, jak działacze Ruchu radzą sobie z zadłużeniem i co zrobili w kwestii podgrzewanej murawy [chorzowianie liczą, że pierwsze spotkania będą mogli rozgrywać na własnym obiekcie, a w listopadzie przenieść się na Stadion Śląski, kiedy już zostanie tam zamontowana podgrzewana płyta - red.]. Jeżeli chodzi o Jagiellonię, to największym jej mankamentem jest brak oświetlenia na stadionie. Ale z tego, co wiem, Canal Plus wyraził wstępną zgodę na przełożenie spotkań białostoczan rozgrywanych przed własną publicznością na wcześniejsze godziny.

Czyli w Białymstoku możemy już odetchnąć z ulgą, bo piłkarze będą mogli grać na własnym obiekcie?

- Stuprocentowej pewności ciągle mieć nie można.

Reklama