Bydgoszcz: szansa na Euro

źródło: Gazeta Wyborcza Bydgoszcz; autor: Gutek

Bydgoszcz jest wśród ponad 60 polskich miast i miasteczek chcących zarobić na Euro 2012 i gościć u siebie piłkarskie reprezentacje. Żadne z nich nie spełnia na razie warunków UEFA stawianych ośrodkom treningowym na Euro

Reklama

- Rzeczywiście już kilkadziesiąt gmin większych i mniejszych, a wśród nich wiele małych miejscowości walczy o tę szansę. Ilu chętnych będzie ostatecznie jeszcze nie wiadomo. Ciągle spływają nowe zgłoszenia - mówi Maciej Grześkowiak, szef sztabu organizacyjnego Euro 2012 w Polsce.

W poniedziałek wszyscy chętni dowiedzieli się za to, jakie warunki musi spełnić ośrodek treningowy odpowiadający UEFA - Ogłosimy szczegóły i będzie wiadomo, jaka praca czeka jeszcze tych wszystkich chętnych. Ograniczeń nie ma. Tak naprawdę odległość od miasta, gdzie będzie mecz jest nieważna. Może to być 20 km, ale może i 150. Zespoły i tak przyjeżdżać będą dzień przed meczem do Poznania, Wrocławia, Warszawy i Gdańska, a mam też nadzieję, ze dołączą do tej grupy Kraków i Chorzów - wyjaśnia Adam Olkowicz z PZPN.

Spada więc kamień z serca z Bydgoszczy, bo odległość od Poznania (120 km) i Gdańska (150 km) jest jednym z największych minusów naszej oferty i to wadą, której poprawić się nie da.

- Zdajemy sobie sprawę z naszych braków, ale nie chcemy przegapić szansy. Choć to odległa perspektywa, zaczęliśmy od razu działać. Spotkaliśmy się z prezesem Eugeniuszem Nowakiem, żeby porozmawiać o warunkach, jakie powinien mieć taki ośrodek treningowy. Doskonale poznał ośrodek w Barsinghausen koło Hanoweru, gdzie w poprzednim roku stacjonowała polska reprezentacja podczas mistrzostw świata. Nie było tam specjalnych cudów. Kluczową sprawą było oddzielenie hotelu i boisk treningowych od świata zewnętrznego, przede wszystkim kibiców - mówi Dariusz Bednarek, wiceprezes CWZS Zawisza.

Za rok Bydgoszcz będzie miała zbudowany specjalnie na lekkoatletyczne MŚ nowoczesny stadion z centrum medycznym. Jest międzynarodowe lotnisko. To atuty, ale ciągle nie ma najważniejszego - w kompleksie sportowym Zawiszy nie ma odpowiedniego hotelu.

- Trzeba go zbudować od nowa na miejscu, gdzie była bursa albo też całkowicie zmodernizować hotel. To jednak decyzja miasta, bo ono będzie inwestorem - stwierdza Bednarek. Powstaną też dodatkowe boiska treningowe na terenie zajętym obecnie przez wojsko przy ul. Powstańców Warszawy. Na razie Bydgoszcz jest więc w lepszej sytuacji niż konkurenci w kraju np. Opole (80 km od Wrocławia - 130 tysięcy mieszkańców), gdzie na razie wyznaczono trzy miejsca, gdzie może zostać zbudowany kompleks treningowo-sportowy. W jednym z nich, ale nie wiadomo, w którym, ma powstać stadion na 15 tys. osób, dwa boiska treningowe, hala sportowa.

- Ciągle czekamy na zgłoszenia. Kiedy listę zamkniemy nie wiadomo. To będzie termin uzgodniony z UEFA. Na pewno będzie dobra konkurencja. Sądzę, że zaproponujemy federacji 20-30 ośrodków. Ale to nie koniec weryfikacji. Potem specjalni delegaci UEFA jeszcze będą je wizytować przed wpisaniem na oficjalną listę, a jesienią 2011 roku poszczególne reprezentacje wybiorą najlepsze dla siebie miejsca. - kończy Olkowicz

Wymagania UEFA

Czego na Zawiszy nie ma:

Hotelu przynajmniej czterogwiazdkowego, z minimum 60 pokojami, salami konferencyjnymi i specjalnymi pomieszczeniami do opieki medycznej, możliwością odizolowania od świata zewnętrznego

A co klub ma lub będzie miał po modernizacji:

Centrum treningowe i jedno najwyższej jakości boisko o standardowych wymiarach (105 m x 68 m). Szatnia o powierzchni 100 m kw. z ławkami i wieszakami na ubrania dla 25 osób, toaletami, prysznicami i nowoczesną infrastrukturą, przebieralnia dla sztabu trenerskiego o powierzchni 24 m kw., pomieszczenie medyczne o powierzchni 24 m kw.

Przynajmniej jedna główna trybuna lub trybuna dla widzów i dziennikarzy oddzielona od płyty boiska. Możliwość organizacja zamkniętych treningów.

Pomieszczenie, w którym podczas konferencji prasowej można zmieścić 100 miejsc siedzących.

Reklama