Anglia: United zrezygnuje z wieżyczek, by sfinansować stadion i ugościć mundial?

źródło: Stadiony.net; autor: Paulina Skóra

Anglia: United zrezygnuje z wieżyczek, by sfinansować stadion i ugościć mundial? Nowy współwłaściciel Manchesteru United, Sir Jim Ratcliffe, ogłosił ambitny plan budowy największego i najbardziej dochodowego stadionu piłkarskiego na świecie. Realizacja tego projektu ma jednak kosztować około £2 mld. Przed Manchesterem pojawia się także szansa organizacji wielkiej imprezy.

Reklama

Gdzie szukać finansowania?

Ratcliffe, choć jego majątek szacowany jest na ponad £23 mld, raczej nie zdecyduje się na pokrycie pełnych kosztów budowy z własnej kieszeni. Glazerowie również nie słyną z inwestowania w klub z powodów innych niż finansowe. Całkowita sprzedaż klubu nie wchodzi w grę, ale możliwe jest utworzenie spółki zależnej, która zarządzałaby nowym stadionem. To właśnie jej udziały mogłyby trafić do inwestorów zewnętrznych — podobny model zastosowały wcześniej FC Porto i FC Barcelona.

Alternatywą jest kredyt, ale sytuacja finansowa Manchesteru United komplikuje tę opcję. Klub już teraz płaci około £36 mln rocznie w ramach obsługi zadłużenia. Dalsze pożyczki, szczególnie na niekorzystnych warunkach, mogłyby poważnie obciążyć bilans. Przy oprocentowaniu na poziomie 7,38% — takim, jakie uzyskał niedawno Everton — same odsetki od dodatkowych £2 mld wyniosłyby nawet £200 mln rocznie.

Duży potencjał tkwi w sprzedaży praw do nazwy nowego stadionu. Eksperci szacują, że mogą one przynosić klubowi od £30 do £40 mln rocznie, czyli nawet £400 mln w perspektywie dekady. Szefostwo klubu nie wyklucza takiego rozwiązania, co oznacza, że legendarna nazwa Old Trafford może wkrótce przejść do historii, ustępując miejsca nazwie komercyjnej.

New Trafford Stadium© Foster + Partners

Ziemia w grze

Kolejnym źródłem finansowania może być sprzedaż części należącego do klubu terenu. Manchester United posiada około 100 akrów ziemi wokół obecnego stadionu, które mają zostać włączone do wielkiego projektu deweloperskiego obejmującego 17 000 mieszkań, szkoły i sklepy. Częściowa sprzedaż działek mogłaby przynieść nawet pół miliarda funtów.

Najbardziej realistyczny scenariusz zakłada połączenie wszystkich tych źródeł. Klub prawdopodobnie sprzeda prawa do nazwy stadionu oraz część ziemi wokół Old Trafford, a następnie utworzy spółkę celową, która zajmie się budową i zarządzaniem nowym obiektem. Będzie ona odpowiedzialna za wszystkie przychody i koszty związane ze stadionem. To właśnie ta spółka, a nie sam klub, zaciągnie ewentualny kredyt, a mniejszościowy inwestor otrzyma zwrot z inwestycji właśnie z jej zysków. Jak podkreślił sam Ratcliffe w rozmowie z BBC, finansowanie nie jest problemem. Oznacza to, że strategia opiera się na solidnym zapleczu kapitałowym i elastycznej strukturze inwestycyjnej.

New Trafford Stadium© Foster + Partners

Mniej spektaklu, więcej rozsądku

Realizacja projektu w budżecie £2 mld może jednak wymagać odejścia od spektakularnych, ale kosztownych wizji architektonicznych. Koncepcja Normana Fostera zakładała m.in. trzy iglice o wysokości 200 metrów, szklane zadaszenie pozyskujące energię i wodę deszczową, a także przestrzeń publiczną dwukrotnie większą od Trafalgar Square. Projekt imponujący, ale niekoniecznie opłacalny.

Według dokumentów Old Trafford Regeneration Task Force, budowa stadionu z takim zadaszeniem wymagałaby wykupu dodatkowego gruntu od firmy Freightliner, właściciela terminala kolejowego na zachód od obecnego obiektu. Choć firma planuje przenosiny w okolice St. Helens, prawdopodobnie będzie chciała uzyskać większy udział w zyskach z projektu Trafford Wharfside. Rezygnacja z iglic i takiego zadaszenia mogłaby obniżyć koszty budowy nawet o £300 mln. Możliwa jest też korekta pojemności stadionu — w miejsce pierwotnie planowanych 90 000 miejsc, ostateczny projekt może zakładać nieco mniejszą liczbę. Dla wielu biur architektonicznych to właśnie ostatnie 10 000 miejsc okazuje się najdroższe, najbardziej skomplikowane w budowie i najmniej opłacalne.

Old Trafford © Greater Manchester Police

Mundial kobiet zagości na wyspy?

Planowany nowy stadion Manchesteru United może być jedną z aren Mistrzostw świata kobiet w 2035 roku — poinformował Mark Bullingham, prezes Angielskiej Federacji Piłkarskiej (FA). Zgłoszona przez Wielką Brytanię kandydatura do organizacji turnieju jest jedyną oficjalnie zaakceptowaną przez FIFA. Prezydent światowej federacji Gianni Infantino potwierdził, że nie pojawiły się żadne inne ważne oferty. Oznacza to, że turniej niemal na pewno wróci na Wyspy, po raz pierwszy od mundialu mężczyzn w 1966 roku.

Bullingham podczas Kongresu UEFA w Belgradzie przekazał, że stadion United, którego otwarcie planowane jest na sezon 2030/31, może znaleźć się w gronie obiektów gospodarzy. Porozmawiamy z Manchesterem United i sprawdzimy, czy mogą być częścią turnieju – zapowiedział. Planowane jest rozszerzenie turnieju do 48 drużyn, co wymagałoby 16 aren. Szef FA wyraził gotowość czterech federacji – Anglii, Szkocji, Walii i Irlandii Północnej – do współpracy przy takiej formule.

Gospodarzem finału miałby być Wembley Stadium, ale ostateczna lista obiektów nie została jeszcze ustalona. W grze, poza nowym stadionem United, są też m.in. Villa Park Birmingham, Racecourse Ground we Wrexham oraz Windsor Park w Belfaście. Rząd Wielkiej Brytanii, z premierem Keirem Starmerem na czele, wspiera kandydaturę i do końca kwietnia ma przekazać FIFA gwarancje dotyczące kwestii podatkowych i bezpieczeństwa. Oficjalne zgłoszenie zostanie złożone w listopadzie.

Reklama