Poznań: Kontrowersje w sprawie ugody z Wartą. „Są tam jakieś rury”

źródło: Stadiony.net; autor: Paulina Skóra

Poznań: Kontrowersje w sprawie ugody z Wartą. „Są tam jakieś rury” Według anonimowego źródła miasto zrezygnowało z roszczeń wobec klubu w wysokości 12 milionów złotych. Uznano, że można je umorzyć, ponieważ klub wydał podobne kwoty na utrzymanie boisk sportowych leżących na miejskich gruntach. Jak informuje Onet, w ugodzie z czerwca 2023 roku miały znaleźć się zawyżone koszty i fikcyjne inwestycje.

Reklama

Uratować od bankructwa

Jak opisuje Onet, roszczenia miasta dotyczyły bezumownego korzystania z obiektów na miejskich gruntach przy Drodze Dębińskiej. Urząd miał porozumieć się z Wartą Poznań, która stała przed widmem bankructwa, i zawrzeć ugodę. Na jej mocy doszło do przekazania trzech podgrzewanych boisk, w tym dwóch bocznych, które według informatora Onetu, nie mają podgrzewanych płyt. Ich wartość wyliczono na ponad 5 milionów złotych. Ugodę podpisali ówcześni wiceprezydenci Poznania, Jędrzej Solarski i Bartosz Guss, oraz członkowie zarządu KS Warta.

Spór miasta i klubu o prawie 12 mln zł został rozwiązany poza salą sądową. W czerwcu 2023 roku władze Poznania i przedstawiciele drużyny porozumieli się przed mediatorem, a potem ich ugodę przyjął sąd. W dokumencie obie strony zgodnie oświadczyły, że klub uznaje roszczenia miasta, z kolei miasto przyjmuje, że klub poniósł wcześniej duże nakłady na rozmaite obiekty, w tym na budowę boisk. Miały one wynieść 11,9 mln zł. Klub oświadczył, że nie posiada żadnych dokumentów potwierdzających zgodność poczynionych nakładów z przepisami prawa budowlanego. Ponadto wskazano, że Warta nie dysponuje żadnymi dokumentami potwierdzającymi legalność nakładów.

Projekt stadionu Warty Poznań© Koszt-Bud / Warta Poznań | Projekt z 2023 roku

Ogrzewanie czy nawadnianie?

Wszyscy w mieście wiedzą, że one nie są podgrzewane. Wiedzą to także urzędnicy, bo przecież dają Warcie pieniądze właśnie na budowę podgrzewanych boisk, dzięki czemu piłkarze klubu, zamiast w Grodzisku Wielkopolskim, mają w końcu grać w Poznaniu - donosi źródło. Taki stan rzeczy potwierdza także właściciel Warty Bartłomiej Farjaszewski - Boiska boczne nigdy nie były podgrzewane - mówi, cytowany przez Głos Wielkopolski.

Wiemy, że ogrzewanie było robione, co wynika z oświadczeń państwa Pyżalskich. Ale czy ono jest? Nie mam pojęcia. Są tam jakieś rury, ale czy są one do podgrzewania, czy do podlewania, ja tego nie wiem - mówi z kolei Józef Bejnarowicz, prezes zarządu KS Warta Poznań.

Będzie kontrola

W korespondencji z Onetem wiceprezydent Solarski zaprzeczał, aby nakłady uznane przez miasto za wykonane w części były fikcyjne. Pytany o szczegóły ugody zasłonił się jednak tajemnicą mediacji. Ugoda doprowadziła do wydania miastu zajmowanego bez tytułu prawnego gruntu, co z kolei umożliwiło kompensację roszczenia KS Warta Poznań o zwrot wartości poczynionych na gruncie miejskim nakładów - przekonuje wiceprezydent Jędrzej Solarski.

Do całej sytuacji odniósł się natomiast prezydent Poznania, Jacek Jaśkowiak, zapowiadając kontrolę ugody zawartej przez swoich zastępców: Przeprowadzimy kontrolę. Jestem spokojny. Z drugiej strony Warta jest klubem o wieloletniej tradycji, ale też z trudną przeszłością, z inwestorami, którzy nie byli krystaliczni.

Tym razem prokuratura może zająć się sprawą ugody między miastem Poznań a Klubem Sportowym Warta, który jest zupełnie oddzielnym organem niż klub piłkarski Warta Poznań SA. Jestem przekonany, że ugoda została zawarta właściwie. Osoby, które się tym zajmowały, mają bardzo wysokie kompetencje - skwitował prezydent miasta.

Reklama