Łódź: Powracający temat rozbudowy stadionu Widzewa
źródło: Stadiony.net; autor: Paulina Skóra
Stadion przy ulicy Piłsudskiego jest w stanie pomieścić nieco ponad 18 000 kibiców. Przy okazji niektórych meczów kupienie biletu graniczy z cudem. Podobnie jest z karnetami. Te przed sezonem wyprzedają się w kilka chwil. Obecnie wszyscy w Łodzi wiedzą, że jest on za mały i tym samym ogranicza możliwość rozwoju klubu.
Reklama
Nie uwierzyli analizom
Stadion Widzewa został oddany do użytku w 2017 roku. Kilka lat przed podjęciem decyzji o jego budowie zewnętrzna firma przeprowadziła dogłębne analizy, które miały wykazać, jakie frekwencje są w stanie osiągnąć oba łódzkie kluby, a co za tym idzie, jak duże stadiony mają powstać. Wnioski były takie, że zapotrzebowanie widzewiaków to pojemność na poziomie 30 000 – 35 000. Z kolei dla ŁKS-u miał wystarczyć obiekt na około 12 000 – 15 000 kibiców.
Analizy te niestety nie miały żadnego wpływu na ostateczne decyzje władz miasta i Widzew dostał stadion na dokładnie 18 018 miejsc, który kosztował około 138 mln zł. Poprzedni obiekt, na którym rozgrywali swoje mecze, miał pojemność zbliżoną do 14 000 krzesełek, a komplet był odnotowywany bardzo rzadko, średnia frekwencja utrzymywała się na poziomie około 8 000, mimo gry w najwyższej klasie rozgrywkowej. Nowy stadion oraz odrodzony Widzew przyciągnęły jednak rzeszę fanów, którą niemal przewidziały zlecone wcześniej analizy. Niestety stadion nie jest z gumy i wielu zainteresowanych nie jest w stanie kupić biletu.
Właściciel jest na „tak”
Temat rozbudowy Serca Łodzi
wraca jak bumerang, a ostatnie dyskusje na ten temat rozbudziła fenomenalna frekwencja kibiców Widzewa na wyjazdowym meczu z Ruchem Chorzów. Widzewiacy na Stadionie Śląskim stawili się w liczbie bliskiej 20 000, a więc przekroczyli pojemność swojego domowego obiektu. Boli mnie, że Widzew nie jest w stanie na własnym stadionie, gościć większej liczby kibiców, niż liczba kibiców przemierzających setki kilometrów do Chorzowa
- powiedział właściciel klubu Tomasz Stamirowski dla Gazety Wyborczej.
Stamirowski podkreślił także, że stanowisko klubu, od lat jest takie samo – Widzew powinien mieć większy stadion. Nawołuje on do przeprowadzenia analiz oraz przygotowania wariantu rozbudowy. Już w momencie budowy stadionu brakowało wizji, że może w przyszłości będzie potrzebny większy obiekt. Wola rozbudowy stadionu musi być ze strony jego właściciela, nasze podejście do tej sprawy jest jednoznaczne
- przekonuje.
© Mariusz Radowicz, Widzew Łódź
Rozbudowa obecnego obiektu jest niemożliwa?
Temat rozbudowy stadionu Widzewa w swoich felietonach na łamach Łódzkiego Sportu poruszył także Jarosław Bińczyk. Największy błąd – moim zdaniem – popełniono przy projektowaniu stadionu. Obecnie nie da się go znacząco powiększyć, bo fundamenty są za słabe (upraszczam) i nie udźwigną drugiego piętra
.
Opinia ta poparta jest słowami architekta Jacka Ferdzyna, który projektował ten obiekt: To cztery trybuny połączone w jedną całość. Trudno w nią mocno ingerować. Co najwyżej można zamontować dodatkowy rząd, góra dwa, ale podniesiemy frekwencję o tysiąc widzów. Powiększenie do 30 000 jest zwyczajnie niemożliwe
.
Reklama