Kolejny tydzień to kolejna runda zmagań najlepszej ligi na świecie. Tym razem na boiskach oglądaliśmy słabszą formę dwojga faworytów do tytułu, śrubowanie rekordu zwycięstw przez Śląsk i powrót mistrzów na właściwe tory. A co się działo na trybunach? Zapraszamy do lektury.

Kawu schwytany w Szczecinie, Legia poległa w Białymstoku

Nasz raport zaczynamy stolicy województwa zachodniopomorskiego. Do Szczecina przyjechał, opromieniony czwartkowym zwycięstwem nad Rakowem w Poznaniu (4:1), Kolejorz, by zmierzyć się z miejscową Pogonią. Gospodarze pozbawili złudzeń przyjezdnych, zwyciężając aż 5:0. Dla Portowców to druga efektowna wygrana z rzędu i wygląda na to, że podopieczni Jensa Gustafssona wreszcie złapali nomen omen wiatr w żagle. Mecz w Szczecinie był najchętniej oglądanym z minionej kolejki Ekstraklasy - na trybunach zasiadło 20 157 kibiców.

Na Stadionie Floriana Krygiera swój znak rozpoznawczy chciał zostawić Kawu. Grafficiarz zasłynął z tego, że na obiektach, gdzie gra Lech malował poznańskiego koziołka. Charakterystyczny mural „ozdobił” areny we Florencji, Kownie, Trnawie, a nawet słynną Żyletę na Stadionie Wojska Polskiego w Warszawie. W Szczecinie Kawu został złapany in flagranti przez Portowców, którzy zmusili go do stanięcia przed kamerą w towarzystwie zamaskowanych kibiców Pogoni. Grafficiarz powiedział do obiektywu: „Twierdza Szczecin niezwyciężona, a Koziołek  szybko uciekł do Pacanowa”. Jak informuje kanał na YouTubie, PolishFans TV, Kawu miał bez szwanku wrócić do domu. W trakcie meczu na sektorze fanatyków Pogoni pojawił się transparent z Gryfem wyrzucającym z miasta smutnego Koziołka z hasłem: "Taki morał z tego płynie, nie zmalujesz nic w Szczecinie!".

© stadionowioprawcy.net

Drugą frekwencję w 10. kolejce Ekstraklasy odnotowano w Białymstoku, gdzie miejscowa Jagiellonia zmierzyła się ze stołeczną Legią (2:0). Jaga wygrała u siebie z Wojskowymi pierwszy raz od 2019 roku, więc było co świętować. Ultrasi zaprezentowali efektowną kartoniadę na dwie trybuny. A w przerwie na płycie boiska wylądowało około 100 000 maskotek w ramach akcji #DorzućMisie. Dzięki temu na cele charytatywne przekazana zostanie 500 000 złotych. Na trybunach w Białymstoku zasiadło 17 892 osób. 

Trzecią frekwencją poszczycić się mógł Górnik, który podejmował na Arenie Zabrze Zagłębie Lubin (0:1). Jeśli chodzi o ekipy wyjazdowe to sektor gości na Stadionie Cracovii, podczas meczu z Puszczą (2:2), szczelnie wypełnili kibice Ruchu Chorzów, którzy dzień wcześniej w Gliwicach, wspierali zaprzyjaźniony Widzew. Łodzianie polegli w starciu z Piastem (3:2). Spora ekipa z Wrocławia dotarła do Grodziska Wielkopolskiego, gdzie Śląsk pokonał Wartę Poznań (0:1). Było to siódme z rzędu zwycięstwo podopiecznych Jacka Magiery. Wojskowi zajmują pierwsze miejsce w tabeli.

Ogólnie na wszystkich meczach 10. kolejki polskiej elity na trybunach zasiadło 80 550 kibiców, co było jednym ze słabszych rezultatów w sezonie. 

Frekwencje na każdym meczu 10. kolejki Ekstraklasy

Poniżej przedstawiamy frekwencje z wszystkich dziewięciu meczów, które odbyły się w miniony weekend:

1. 20 157 osób: Pogoń Szczecin - Lech Poznań
2. 17 892 osób: Jagiellonia Białystok - Legia Warszawa
3. 10 337 osób: Górnik Zabrze - Zagłębie Lubin
4. 9572 osób: ŁKS Łódź - Cracovia
5. 6325 osób: Stal Mielec - Korona Kielce
6. 5697 osób: Piast Gliwice - Widzew Łódź
7. 5399 osób: Raków Częstochowa - Radomiak Radom
8. 2785 osób: Puszcza Niepołomice - Ruch Chorzów (Kraków)
9. 2386 osób: Warta Poznań - Śląsk Wrocław (Grodzisk)

Frekwencje wyjazdowe:

1. 1152 osoby: Lech Poznań w na Pogoni
2. około 1100 osób: Widzew Łódź na Piaście
3. około 1000 osób: Ruch Chorzów na Puszczy Niepołomice
4. 890 osób: Legia Warszawa na Jagiellonii
5. 600 osób: Śląsk Wrocław na Warcie Poznań
6. 500 osób: Korona Kielce na Stali
7. około 300 osób: Radomiak Radom na Rakowie
8. około 100 osób: Cracovia na ŁKS-ie
   0: Zagłębie Lubin na Górniku (zamknięty sektor gości)

© stadionowioprawcy.net