Walka o prawo organizacji mistrzostw świata w 2030 roku nabiera rozpędu. Ogromną chrapkę na możliwość goszczenia tego turnieju ma Urugwaj. Rząd tego kraju zaprezentował właśnie projekt modernizacji pierwszego obiektu znajdującego się w jego kandydaturze.

Mistrzostwa Świata powrócą do korzeni? 

Pod koniec 2024 roku poznamy kraje, które niespełna 6 lat później będą gospodarzami piłkarskiego czempionatu. W wyścigu o organizację tego wydarzenia są dwie kandydatury – Hiszpanii, Portugalii i Maroko; a także czterech południowoamerykańskich państw: Urugwaju, Argentyny, Chile i Paragwaju. Wielu kibiców marzy, żeby w setną rocznicę pierwszych mistrzostw globu w 1930 roku mundial ponownie zawitał do Urugwaju. Właśnie ten niewielki, leżący pomiędzy Brazylią i Argentyną kraj był gospodarzem pierwszej imprezy w historii, która wyłoniła najlepszą futbolową reprezentację na świecie.

Z tygodnia na tydzień jest coraz mniej niewiadomych odnośnie rywalizujących kandydatur. Niedawno rząd Urugwaju pokazał wizualizację pierwszego stadionu znajdującego się w jego aplikacji. Bez zaskoczenia okazał się nim legendarny Estadio Centenario. Arena ta gościła 10 z 18 meczów pierwszego mundialu w 1930 roku, w tym oczywiście finał pomiędzy gospodarzami i Argentyną. Popularni La Celeste pokonali sąsiadów 4:2 zdobywając pierwszy z dwóch tytułów mistrzów świata w swojej historii – sukces powtórzyli oni 20 lat później w turnieju rozgrywanym na brazylijskich obiektach.

Estadio Centenario powstał w zaledwie 8 miesięcy. Jego budowa rozpoczęła się tuż po tym, jak przyznano Urugwajowi prawo do organizacji czempionatu. Ciekawostką jest to, że mecz otwarcia odbył się 5 dni po rozpoczęciu mistrzostw – dokładnie 18 lipca 1930 roku. Drużynami, których starcie napisało pierwszy rozdział historii tej areny były Urugwaj i Peru. Spotkanie zakończyło się skromnym zwycięstwem gospodarzy 1:0, a strzelcem premierowej bramki został Héctor Castro. Tego dnia na trybunach stadionu zasiadło 57 735 widzów. Aktualny rekord frekwencji Centenario został jednak ustanowiony podczas półfinałowego meczu Urugwaj –  Jugosławia i wynosi 79 867 widzów. Warto dodać, że La Celeste wygrali to spotkanie aż 6:1. Ostateczny koszt budowy tego obiektu wyniósł wówczas 1 mln $.

© Gómez Platero Architecture and Urbanism

Legendarny obiekt dostanie drugie życie

Po 100 latach od tamtego wydarzenia władze Urugwaju chcą, aby Estadio Centenario (hiszp. Stadion Stulecia) nie tylko gościł mecze mundialu w 2030 roku, ale także był gospodarzem finału tej imprezy. Doniesienia wskazują, że reszta państw południowoamerykańskiej kandydatury zgodziła się na takie rozwiązanie. To oznacza także, że Centenario nie zostanie tylko gruntownie przebudowane, ale także powiększone. Liczba miejsc ma znacząco urosnąć. Arena ma mieć 80 000 miejsc siedzących. Wszystkie z nich mają być w pełni zadaszone.

Kwestia budowy dachu na obiekcie, który nigdy w swojej dotychczasowej historii go nie posiadał jest istotna z uwagi na warunki pogodowe. Mistrzostwa Świata w 2030 będą rozgrywane tradycyjnie w czerwcu i lipcu. Wówczas w Urugwaju jest środek zimy, a temperatury wynoszą średnio 15 stopni w ciągu dnia. Są to także miesiące, kiedy opady są największe. Można być zatem niemal pewnym obrazków z 2010 roku kiedy piłkarze na ławkach rezerwowych podczas mundialu w RPA siedzieli w puchowych kurtkach.

Autorem projektu przebudowy Estadio Centenario jest studio architektoniczne z Montevideo, którego szefem jest Martín Gómez Platero. Biuro w swoim portfolio ma przede wszystkim budynki użyteczności publicznej, centra handlowe, hotele, szpitale, szkoły, dworce kolejowe i terminale lotnicze. Można jednak znaleźć także obiekty sportowe jak m.in Estadio Gran Parque Central. Na tę chwilę nieznany jest potencjalny koszt modernizacji stadionu mającego być potencjalnym gospodarzem finału mistrzostw świata w 2030 roku. Prawdopodobnie poznamy go dopiero w momencie ewentualnego przyznania praw do organizacji turnieju – wówczas powinny ruszyć wszystkie procedury przetargowe.

© Gómez Platero Architecture and Urbanism