Anglia: Stadion klubu Premier League miał być częścią toru F1
źródło: Stadiony.net; autor: Maciek Ściłba
Formuła 1 na Wembley lub Stadionie Olimpijskim w Londynie? Już w 2012 roku spekulowano o możliwości organizacji wyścigu królowej motosportu w stolicy Wielkiej Brytanii. Jak się okazuje, 10 lat wcześniej inne angielskie miasto miało podobny plan.
Reklama
Konkurencja dla Silverstone?
Żaden fan F1 nie wyobraża sobie kalendarza mistrzostw bez wyścigu o GP Wielkiej Brytanii na torze Silverstone. Legendarny obiekt jest jego częścią od 1950 roku, a od 1985 nie musi się już dzielić prawami do organizacji tej imprezy z torami Aintree i Brands Hatch. Oznacza to, że najlepsi kierowcy świata odwiedzają go nieprzerwanie od 38 lat. aby walczyć o punkty do klasyfikacji mistrzowskiego cyklu. Niewiele osób jednak wie, że w 2003 roku w Zjednoczonym Królestwie powstał pomysł zbudowania toru wyścigowego spełniającego wymogi FIA odnośnie wyścigów Formuły 1 i rzucenia rękawicy Silverstone.
W tej historii nie byłoby nic niezwykłego gdyby nie fakt, że częścią projektowanego toru miało być Kenilworth Road Stadium należące do Luton Town – aktualnego beniaminka Premier League. Taka koncepcja narodziła się w głowie ówczesnego właściciela drużyny Johna Gurneya. W maju 2003 roku przejął on pakiet kontrolny akcji klubu za jedyne 4 funty. Nie trudno się zatem domyślić, że The Hatters grający w tamtym czasie w Football League Second Division (aktualnie EFL League One) było potwornie zadłużone. Kontrowersyjny biznesmen stwierdził, że przejęcie zespołu wraz z jego wierzytelnościami będzie całkiem dobrym interesem.
Gurney kreował się na zamożną osobę, lecz źródło jego rzekomych dochodów pozostawało niejasne. W roku 1999 został on aresztowany i oskarżony o udział w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się importem kokainy na Wyspy Brytyjskie. Początkowo był on uznawany za wspólnika Briana Brendan Wrighta – bossa gangu skazanego w 2007 roku na karę 30 lat pozbawienia wolności. Gurney jednak szybko wyszedł na wolność, a w późniejszym procesie został uniewinniony od stawianych mu zarzutów. Zanim John Gurney nabył akcje Luton Town, niedługo po opuszczeniu murów więzienia próbował inwestować posiadane środki w kluby rugby. Za 1 funta nabył on pakiet kontrolny Bedford Rugby Club (obecnie Bedford Blues) od Franka Warrena – znanego promotora boksu od lat współpracującego z mistrzem świata wagi ciężkiej w boksie, Tysonem Furym.
Właściciel Luton miał ambitne plany
Kontrowersyjny przedsiębiorca po przejęciu Luton w ciągu trzech dni zwolnił menadżera Joe Kinneara i jego asystenta Micka Harforda, a także szybko popadł w konflikt z prezesem klubu Peterem Millerem. Najdziwniejszym pomysłem Gurneya był jednak ten dotyczący infrastruktury Kenilworth Road. Planował on rozbudować stadion do 70 000 miejsc i dookoła niego wybudować tor Formuły 1. Sam obiekt miał stać się jego częścią. Na czas wyścigu murawa miała wyjeżdżać poza arenę podobnie jak na słynnym japońskim Sapporo Dome. Gurney twierdził, że takie rozwiązanie ma przynieść klubowi blisko 50 mln funtów rocznie.
Biznesem miał w zanadrzu jeszcze kilka innych pomysłów jak zmianę nazwy klubu na London-Luton Football Club. Celem takiego rozwiązania było skojarzenie go z położonym nieopodal jednym z największych londyńskich lotnisk i czerpania korzyści finansowych poprzez jego markę. Wśród planów było także kupno pakietu akcji Wimbledon F.C. występującego w Championship, a następnie połączenia klubów, co oznaczałoby dla Luton Town możliwość gry ligę wyżej bez konieczności awansu.
Kibice wzięli sprawy we własne ręce
Oczywiście plany Johna Gurneya nie zostały zrealizowane, ponieważ kibice The Hatters postanowili pozbyć się go ze swojej ukochanej drużyny. Utworzyli oni fundusz w celu odebrania mu kontroli nad klubem. Szybko okazało się, że biznesmen nie wypłaca pensji pracownikom i piłkarzom Luton, co pozwoliło na nałożenie przez FA embarga transferowego i wstrzymanie pieniędzy od sponsorów. Fundusz, na którego czele stał Liam Day, nabył udziały w Hatters Holdings. Luton Town było dłużne tej spółce kilka milionów funtów. Zażądał on od Gurneya spłaty wierzytelności. Nie było zaskoczeniem to, że biznesmen nie ma środków, aby to zrobić.
14 lipca 2003 roku dzięki działaniom Liama Daya klub został postawiony w stan upadłości, a do zarządu został wprowadzony syndyk. To oznaczało, że Gurney stracił kontrolę nad Luton Town zaledwie po 55 dniach od jej uzyskania. Na bazie tej historii BBC nakręciło później film dokumentalny “Trouble at the Top”. W 2008 roku Gurney ogłosił bankructwo. Po 20 latach od tych wydarzeń nadal nie zrealizowano planu zorganizowania wyścigu F1 na klasycznym stadionie. Jedynym drobnym wyjątkiem jest Hard Rock Stadium w Miami. Tor został wybudowany wokół areny, natomiast podczas weekendu Formuły 1 na płycie obiektu umiejscowiony jest padok.
Prezentację wszystkich stadionów Premier League sezonu 2023/24 możecie obejrzeć w poniższym flimie z naszego kanału na YouTube:
Reklama