Łódź: Czy stadion Widzewa jest za mały?
źródło: Stadiony.net; autor: Kuba Kowalski
Rok po roku Widzew zadziwia w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Od powstania nowego stadionu obiekt ten nie przestaje być zapełniany. Tak będzie również w sezonie 2023/24, jako że karnety zostały już wyprzedane. Jakimi liczbami może się pochwalić tym razem Serce Łodzi?
Reklama
Stadion rekordowy już przed otwarciem
Stadion Widzewa przeszedł do historii już na kilka dni przed otwarciem. Jako pierwszy nowopowstały obiekt piłkarski w Polsce przyciągnął aż 15 310 osób chętnych na kupno karnetu, a liczba byłaby pewnie wyższa gdyby nie fakt, że taki był odgórnie narzucony limit. To osiągnięcie jest tym cenniejsze, że żaden klub w kraju nie sprzedał takiej liczby karnetów w podobnym okresie, a Widzew na inauguracyjny mecz wyszedł jako klub z III ligi.
Widzew podtrzymywał dobrą passę i wkrótce znakiem rozpoznawczym nowej areny na Piłsudskiego 138 została wysoka frekwencja oraz bardzo dobra atmosfera na trybunach. Tak było również w sezonie 2022/23, w którym na domowe mecze Widzewa przychodziło średnio 17 093 kibiców. Tym samym klub z Łodzi zmieścił się na podium stadionów Ekstraklasy z największą frekwencją na przestrzeni sezonu.
© Arewicz (cc: by)
Kolejna bariera przekroczona
Kibice Widzewa ustanowili dobowy rekord Polski - w jeden dzień karnety kupiło aż 6167 abonentów! To o przeszło tysiąc więcej niż do 10 lipca sprzedała czwarta drużyna zeszłego sezonu, Pogoń Szczecin. W sumie klub sprzedał już 16 010 karnetów, czyli komplet. Trybuny stadionu w Sercu Łodzi mieszczą 18 018 kibiców, pozostaje więc zaledwie 2 000 wejściówek do rozdysponowania. Aby być pewnym obejrzenia domowego spotkania Widzewa z trybun, trzeba zakupić karnet - innej możliwości nie ma.
Czy obiekt wybudowany w 2017 roku jest za mały? Ilu kibiców więcej mogłoby przyjść na stadion Widzewa i czy wypełniliby oni arenę, przypuśćmy, z pojemnością 25 000 czy 30 000 krzesełek? Ostatnie lata pokazują, że tak. Jednak tego typu problemy chciałyby mieć również inne polskie zespoły. Nie pozostaje więc nic innego, jak tylko podziwiać kibiców Widzewa i liczyć na podobne “kłopoty” na pozostałych stadionach Ekstraklasy.
© Arewicz (cc: by)
Reklama