Chorzów: Jaka przyszłość czeka Stadion Ruchu?
źródło: Stadiony.net; autor: Mateusz Osmola
Na obiekcie Niebieskich przy ul. Cichej trwa obecnie demontaż pozostałych trzech masztów oświetleniowych. Pierwszy z nich groził zawaleniem i musiał zostać ścięty w styczniu. Z tego powodu Ruch musi rozgrywać swoje domowe mecze w Gliwicach. W Chorzowie tymczasem trwa dyskusja nad przyszłością miejskiego stadionu.
Reklama
Charakterystyczne świeczki znikają z krajobrazu Chorzowa
Na początku roku informowaliśmy, że arena przy Cichej została zamknięta. Taką decyzję podjął Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Chorzowie, a miała ona związek z koniecznością niezwłocznego demontażu jednego z jupiterów, na którym wykryto pęknięcie. Uszkodzony maszt groził zawaleniem i został rozebrany pod koniec stycznia. Taki obrót spraw spowodował, że Ruch swoje domowe mecze rundy wiosennej 1. Ligi rozgrywa na Stadionie Piasta Gliwice.
W zeszłym tygodniu Miejski Ośrodek Rekreacji i Sportu w Chorzowie wydał specjalny komunikat, w którym poinformował o podpisaniu umowy na cięcie oraz wywóz pozostałych trzech świeczek na obiekcie Ruchu. Prace już trwają i mają się zakończyć jeszcze przed świętami wielkanocnymi. To koniec pewnej ery, bo smukłe wieże przez lata były symbolem areny Niebieskich.
© @skawindrone (fb) / @skawindrone (IG)
Władze miejskie przypomniały również, że obecnie trwają prace projektowe nad nowym oświetleniem. Umowa została podpisana 31 stycznia, a firma odpowiedzialna za to zadanie ma 90 dni na przygotowanie dokumentacji i uzyskanie pozwolenia na budowę. W Chorzowie liczą na to, że całą sprawę uda się zakończyć jeszcze przed początkiem nowego sezonu rozgrywkowego. Może okazać się to trudne w realizacji, bo trzeba jeszcze rozpisać i rozstrzygnąć przetarg, a następnie przeprowadzić prace budowlane.
Kibice Ruchu mają dość
HKS pomimo problemów z infrastrukturą bardzo dobrze radzi sobie na zapleczu ekstraklasy. Po 25 kolejkach zajmuje 2. miejsce w tabeli, które premiowane jest bezpośrednim awansem do elity. Wątpliwym jest jednak, że w razie awansu chorzowianie będą mogli grać u siebie, nawet jeśli uda się na czas zamontować oświetlenie. Przeznaczenie dodatkowych milionów złotych na dostosowanie wiekowej Cichej do wymogów licencyjnych ekstraklasy też mija się z celem. Władze klubu mają tego świadomość, dlatego rozpoczęły ofensywę, która wreszcie ma rozwiązać problemy Ruchu ze stadionem.
Kibice Niebieskich nie kryją rozgoryczenia co do działań, a raczej ich braku, prezydenta Chorzowa, Andrzeja Kotali, w kwestii areny dla ich ulubieńców. Polityk obiecuje nowy stadion już od 2010 roku i do tej pory w tej sprawie niewiele się zadziało. Kotala przekonuje, że miasto nie ma pieniędzy na budowę nowego stadionu, a to z powodu inflacji i złych rządów Prawa i Sprawiedliwości. Sympatycy Ruchu uważają z kolei, że to Koalicja Obywatelska odpowiada za zaistniałą sytuację stadionową w Chorzowie.
© @skawindrone (fb) / @skawindrone (IG)
We wszystko wmieszany został lider opozycji Donald Tusk, który w czasie wizyty na Śląsku został zapytany o postępowanie Kotali. Były premier upomniał swojego partyjnego kolegę i stwierdził, że ten powinien się wywiązywać z obietnic wyborczych. Na razie żadnych konkretnych działań ze strony prezydenta Chorzowa po reprymendzie Tuska nie było.
Szansa na nowy stadion dla Ruchu?
30 marca w czasie sesji Rady Miasta zażarcie dyskutowano o przyszłości obiektu przy Cichej. Obecny na niej był prezes Niebieskich, Seweryn Siemianowski. Powiedział on o rozmowach z ministrem sportu i turystyki, Kamilem Bortniczukem, który obiecał mu, że rząd jest skłonny przyznać połowę środków na nowy stadion z funduszu inwestycji strategicznych. Szacuje się, że koszt budowy areny to 200 mln zł. W Chorzowie musieliby wygospodarować 100 mln zł, które mogłyby pochodzić z kredytu.
Mam mocny apel do prezydenta, by podjąć uchwałę o wzięciu kredytu na część czy cały stadion, a radnych proszę o poparcie. Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu odbędą się odpowiednie spotkania tu i w Warszawie. Musimy wiedzieć, co mamy na stole, muszą być konkrety, by komuś w stolicy zawracać głowę. To jest walka o nasz byt!
- powiedział w czasie sesji prezes Siemianowski.
© GMT
Wiceprezydent Chorzowa, Marcin Michalik dał do zrozumienia, że dalsze finansowanie modernizacji obiektu przy Cichej nie ma sensu. Miasto będzie się starać wykorzystać nadchodzącą kampanię wyborczą, aby pozyskać środki zewnętrzne na budowę nowej areny. Michalik dodał też, że trzeba zaktualizować istniejący, krytykowany przez kibiców, projekt Stadionu Ruchu, bo wykonanie kolejnego jeszcze bardziej odsunęłoby w czasie realizację inwestycji. Wszystko wskazuje na to, że Niebiescy nieprędko wrócą do Chorzowa.
Reklama