Litwa: Koniec hańby stadionowej
źródło: własne [TS]; autor: Tomasz Sobura
Właśnie tym określeniem Litwini nazywali porzucony plac budowy Stadionu Narodowego. Czas przeszły jest jak najbardziej uzasadniony, bo w tym tygodniu ruszyły roboty przygotowawcze pod budowę obiektu reprezentacyjnego w tym samym miejscu.
Reklama
Budowa Stadionu Narodowego na Litwie rozpoczęła się w 1987 roku i nigdy nie została sfinalizowana. Do 1993 udało się położyć fundamenty i wznieść część konstrukcji trybun i na tym koniec. Przez kolejne lata podejmowano próby ukończenia obiektu, ale wszystkie kończyły się fiaskiem.
To co udało się zbudować uległo degradacji i konieczne stało się wyburzenie. Szkielet stadionu, który przez wielu był nazywany hańbą narodową do 4 stycznia straszył przechodniów, ale już nie straszy, gdyż tego dnia rozpoczęły się długo wyczekiwane prace rozbiórkowe. W międzyczasie w projekt zainwestowano dodatkowe 33 mln € (wtedy ok. 114 mln zł), a miało to miejsce w 2008 roku.
Prawdziwy przełom w sprawie Stadionu Narodowego nastąpił w zeszłym roku, kiedy udało się dopiąć jego finansowanie. Arena będzie częścią pokaźnego kompleksu sportowego, a inwestycja będzie realizowana w partnerstwie publiczno-prywatnym. Swój wkład w projekt mają: rząd Litwy, miasto stołeczne i firma inwestycyjną BaltCap. Ten ostatni podmiot stanie się koncesjonariuszem obiektu.
Na budowę samego tylko stadionu przeznaczono 40 mln € (aktualnie 182,7 mln zł), ale zanim do tego dojdzie należy przeprowadzić wspomniane roboty rozbiórkowe, które mają potrwać maksymalnie 4 miesiące.
Ich koszt wyniesie 300 tys. € (1,37 mln zł). Teoretycznie zaraz potem będzie można przystąpić do właściwych prac budowlanych, ale tak nie będzie, gdyż nie zostały jeszcze dopięte wszystkie szczegóły projektu budowlanego.
Dlatego roboty mają się rozpocząć dopiero pod koniec roku i potrwać do końca 2024. Stadion powinien być oddany do użytku najpóźniej w kwietniu-maju 2025 roku. Oprócz obiektu piłkarskiego powstanie muzeum sportu, centrum kultury i edukacji, biblioteka oraz inne pomniejsze areny sportowe.
Autor: Tomasz Sobura
Reklama