Anglia: Bolesny falstart Liverpoolu, chaos pod kasami
źródło: własne [MK]; autor: michał
Zupełnie nowy system biletowy miał sprawić, że fani „The Reds” będą wchodzić na stadion szybciej. Było dokładnie odwrotnie: pod Anfield tłumy kłębiły się jeszcze w trakcie opóźnionego meczu.
Reklama
Jak być może pamiętacie, wiosną Liverpool ogłosił porzucenie fizycznych biletów. Od teraz wejściówki mają być już tylko cyfrowe, bez wersji w papierze. Anfield zaczęło korzystać ze zbliżeniowej technologii Near Field Communication (NFC), co miało ułatwić wstęp na mecze. W praktyce oznacza to, że kibic przykłada komórkę z cyfrową wejściówką do czytnika i kołowrót umożliwia wstęp.
Niestety, wczorajszy pierwszy test nowego rozwiązania wypadł katastrofalnie. Towarzyski mecz przeciwko baskijskiemu Athletikowi miał się rozpocząć o 16:00, ale konieczne było jego przełożenie o pół godziny z powodu gigantycznych kolejek pod kasami.
Nawet to nie pomogło, przez co na 10 minut przed nową godziną rozpoczęcia kolejki ciągnęły się na kilkaset metrów. Jak relacjonuje stowarzyszenie kibiców Spirit of Shankly, system i pracownicy klubu nie byli przygotowani na problemy z połączeniem pomiędzy urządzeniami.
Kibice byli skazani na wielokrotne próby odczytania biletu z telefonu, a po kilku niepowodzeniach pracownicy odsyłali ich do innych kołowrotów, gdzie znów musieli stawać w kolejce. Rekordziści krążyli tak po 8 razy od bramki do bramki, niektórzy zrezygnowali w końcu z wejścia na mecz.
Tu trzeba dodać, że Anfield było otwarte tylko w 75%, czyli prawo wstępu miało ok. 40 000 widzów. Gdyby udostępniona była pełna pula miejsc, najpewniej efekty byłyby znacznie gorsze. Problemem nie był również brak dyscypliny kibiców, ponieważ kolejki dłużyły się już na ponad godzinę przed meczem, a mimo wszystko zdecydowana większość do samego końca wytrwale czekała na swoją kolej.
W efekcie, Liverpool po meczu został zmuszony do opublikowania przeprosin, a część kibiców zapowiada, że będą żądać zwrotu pieniędzy. Dziś wieczorem na Anfield drugi mecz testowy przed sezonem, przeciwko Osasunie.
Na to spotkanie klub zaleca przyjść z wyprzedzeniem, a rodziny kusi darmowymi napojami dla dzieci pod warunkiem wcześniejszego wejścia na obiekt. Osobom z więcej niż jednym biletem na telefonie klub radzi z kolei… wydrukować bilet w papierze.
Autor: Michał Karaś
Reklama