Wicemistrz Niemiec stopniowo spełnia marzenie swoich kibiców i wymienia krzesełka na czerwone. To jednak tylko fragment przebudowy wartej niemałe 60 mln €.

Na Red Bull Arenie w Lipsku idą wielkie zmiany, w tym ta najbardziej wyczekiwana przez kibiców: całkowita wymiana krzesełek. Te dotychczasowe, zainstalowane przed Mundialem 2006, były ironicznie nazywane „basenem” z uwagi na układ niebiesko-turkusowych fal. Fani nowo powołanego klubu ich nie lubili i wyczekiwali zmiany.

Ta była zapowiada już od wielu miesięcy, ale najpierw nadeszła w sektorze gości oraz w przestrzeni biznesowej i medialnej. Tu foteliki zmieniono jeszcze w zeszłym roku. Kolejny jest tzw. Sektor B, czyli południowa trybuna przeznaczona do dopingu. Siedziska stąd zniknęły już latem zeszłego roku i pierwotnie miały powrócić, ale tak się nie stało. Trybuna zostanie wyposażona w nowy system stojąco-siedzący, by móc szybko zmieniać układ w zależności od organizowanego meczu – stojący na Bundesligę i siedzący na mecze UEFA.

© RB Leipzig

Na fali entuzjazmu kibiców w grudniu powstała powyższa wizualizacja stadionu z wymienionymi krzesełkami. Pierwotnie miały być zamieniane sektor po sektorze do 2022 roku, jednak operacja przyspiesza. Co ciekawe, na trzech pozostałych trybunach (wyłączając południową i sektor gości) szkielet krzesełek zostanie na swoim miejscu, a wymieniane na czerwone będą tylko plastikowe siedziska i oparcia.

Klub zamówił nowe wykonane w 80% z recyklingowanego plastiku i trwają analizy, jak możliwie nieszkodliwie zagospodarować te czekające na demontaż. Foteliki zdemontowane w pierwszych fazach prac w znaczącej części poszły do innych klubów, zgodnie ze zgłaszanym przez nie zapotrzebowaniem. Pierwszym obdarowanym był już kilka miesięcy temu amatorski SV Tapfer. Z kolei tydzień temu dostawę 200 niebieskich fotelików świętował SV Fortschritt Lunzenau.

Wielkie szklenie Areny

Krzesełka mają istotne znaczenie dla klubowej tożsamości neutralnego dotąd obiektu, jednak to wcale nie najważniejsza czy najdroższa ze zmian. W ramach poprawek i rozbudowy prowadzonych od 2019 roku dojdzie znacznie więcej elementów. Jednym z najbardziej widocznych będzie nowa szklana fasada na całym obwodzie stadionu.

Zawieszone na stalowych lamelach szklane tafle pokryją w sumie 3600 m², sięgając wysokości 17 metrów w najwyższym punkcie. Chodzi nie tyle o estetykę, co o komfort – i kibiców w obiekcie, i jego sąsiadów. Fani docenią redukcję przeciągów i ochronę przed zacinającym deszczem. Mieszkańcy okolicy mają z kolei być chronieni przed hałasem, który zgodnie z normami nie będzie mógł przekraczać 70 decybeli za dnia i 55 wieczorami.

© RB Leipzig

Rozbudowa zaplecza i przełamanie wału

Jedną z największych ingerencji w konstrukcję areny jest zniszczenie południowej strony starego nasypu po historycznym Zentralstadionie. Jak powszechnie wiadomo, Lipsk stworzył bardzo efektowną kombinację, tj. zbudował nowy stadion wewnątrz niecki starego, znacznie większego.

Zachowanie wałów było znakiem rozpoznawczym obiektu, jednak miało przez lata poważny wpływ na komfort kibiców. By dojść na swoje miejsce, trzeba było najpierw wejść na wał, a później z niego zejść. To stało się szczególnie uciążliwe dla osób z trudnościami w poruszaniu. Dlatego RB Lipsk zdecydowali się przerwać wał i stworzyć bramę pozwalającą na dostęp do obiektu bez schodów.

© RB Leipzig

© RB Leipzig

Brama jest już gotowa, powstała od południowej strony, tuż za słynną wieżą Wernera Seelenbindera. Wał zostanie uzupełniony nad nowymi budynkami, a pod nim znajdzie się m.in. nowy sklep klubowy RB. Brama poprowadzi kibiców do kompletnie nowego południowego zaplecza. Na dwóch poziomach powstają tutaj nowe sklepy i zaplecze sanitarne, do których dojść będzie można również z poziomu wału, dzięki dodatkowym kładkom.

W sumie prace nad przebudową Red Bull Areny potrwają do 2022 roku i pomogą obiektowi spełnić najwyższe wymogi UEFA. Trzeba bowiem pamiętać, że Lipsk jest jedną z aren Euro 2024. Pojemność międzynarodowa obiektu nie zmieni się znacznie, natomiast podczas meczów krajowych planowany jest wzrost do 48 000. Za całość prac klub zapłaci ok. 60 mln € (dziś ok. 270 mln zł).

Autor: Michał Karaś