Po medialnej burzy autor propozycji wycofał się z inicjatywy, by słynny piłkarz został patronem stadionu w Rio de Janeiro. Gubernator właśnie zawetował uchwałę z marca.

Czwartek był ostatnim dniem, jaki pełniący obowiązki gubernatora Cláudio Castro miał na podjęcie decyzji w sprawie uchwały stadionowej. Mowa o propozycji sprzed miesiąca, by zmienić patrona Maracany. Mário Filho miałby zostać zastąpiony przez Edsona Arantesa do Nascimento, czyli legendarnego Pelégo, który strzelił tu tysięcznego gola.

Propozycja momentalnie doczekała się światowego rozgłosu, a właśnie rozgłos był celem stojącym za zmianą nazwy. Inicjator uchwały przyjętej 9 marca, André Ceciliano, liczył na zwabienie taką inicjatywą turystów do Rio de Janeiro.

© Luciano Silva

Zainteresowanie projektem okazało się jednak bardziej negatywne. Po pierwsze, Maracanã ma patrona, po drugie Pelé wciąż żyje i nie był pytany o zdanie. Po trzecie… słynny piłkarz urodził się w stanie Minas Gerais, całą karierę spędził w Santosie z Sao Paulo, więc dla wielu kibiców w Rio de Janeiro propozycja była nie na miejscu.

Najważniejszym argumentem była jednak trwająca pandemia. Brazylia jest pogrążona w największym od lat kryzysie, system opieki zdrowotnej jest na krawędzi zapaści i w powszechnej opinii są poważniejsze problemy niż zmiana nazwy stadionu.

Dlatego sam Ceciliano we wtorek skierował do p.o. gubernatora prośbę o zawetowanie uchwały i odrzucenie proponowanej zmiany. A ponieważ sam inicjator był przeciwko pomysłowi, Cláudio Castro przystał na jego prośbę. Temat został więc ucięty i pewnie szybko nie powróci.

Autor: MK