Nowy stadion Coventry City? Historia (na razie) bez końca

źródło: Stadiony.net; autor: michał

Nowy stadion Coventry City? Historia (na razie) bez końca Odkąd zaczęli obiecywać zmianę stadionu, w całej Anglii powstało już kilkanaście mniejszych i większych aren. A w Coventry wciąż nie mają nawet wizualizacji. Mimo to wciąż obiecują: zbudujemy.

Reklama

W Wielkiej Brytanii trudno o bardziej wyrazisty przykład konfliktu o stadion niż ten w Coventry. W końcu miasto sfinansowało w 2005 nowoczesny obiekt z myślą o Coventry City, a klub już po 6 latach zaczął kręcić nosem i w końcu się z niego wyprowadził. Najpierw do Northampton, obecnie do Birmingham (St. Andrew’s Stadium). Ostatnio sytuacja niespodziewanie się unormowała, ku uciesze kibiców. Ale wciąż nawet najbardziej optymistyczny bukmacher nie stworzy zakładów o powstanie nowej areny – to wciąż wydaje się pisane palcem po wodzie.

Zacznijmy od normalizacji ostatnich dni – w marcu CCFC podpisali przełomową umowę na korzystanie z Ricoh Areny przez 10 lat. I choć ta umowa ma klauzulę przedwczesnej rezygnacji po 7 latach, to i tak jest to najdłuższy nieprzerwany okres, w jakim „Błękitni” mieliby korzystać z obiektu. Kibice wzięli to w ciemno – po latach jeżdżenia do sąsiednich miast powrót choćby i na 7 sezonów (od 2021/22, obecny dograją w Birmingham) brzmi cudownie.

Coventry City stadium

Jednocześnie City zapowiedzieli, że nie rezygnują z planu budowy własnego stadionu i wyprowadzki. Właśnie po to w umowie znalazła się klauzula o wcześniejszym zakończeniu użytkowania. Sęk w tym, że plany budowy własnego stadionu są „aktualne” od prawie dekady (2013) i do dziś nie ma w tej sprawie nic bardziej konkretnego od 8-letnich już wizualizacji.

To nie oznacza, że Coventry City nie robią w sprawie nowego stadionu nic, przeciwnie. W porozumieniu z Warwick University powstaje plan, który ma uwzględniać postawienie na terenach uczelni właśnie stadionu piłkarskiego. W takim wariancie Ricoh Arena pozostałaby tylko domem drużyny rugby Wasps, aktualnego właściciela. Co jest ironią samo w sobie, ponieważ Wasps kupili stadion od miasta tylko dzięki konfliktowi pomiędzy samorządem a właścicielami City.

Jednocześnie opcja przerwania umowy po 7 latach oznacza, że klub piłkarski wcale nie widzi opcji budowy w najbliższych latach. Najpierw konieczna jest koncepcja urbanistyczna dla nowego kampusu, w tym połączenia drogowe i kolejowe z centrum miasta. Później trzeba będzie ustalić opłacalne warianty dla samego stadionu, a już dziś właściciele szacują, że finansowy kryzys związany z pandemią poważnie ograniczy możliwości klubu na 4 lata po powrocie kibiców. Dokładnie taką informację podał w ostatnich dniach dyrektor wykonawczy City, Dave Boddy.

Przedstawiciel klubu podczas wirtualnego spotkania z kibicami ostrzegł, że nie należy się spodziewać zbyt prędko kolejnych informacji na temat wyprowadzki na własny stadion. Pracy jest bardzo dużo i na razie nawet nie po stronie klubu, a uniwersytetu. To z kolei oznacza, że realne jest również odejście od współpracy pomiędzy uczelnią a klubem piłkarskim, jeśli okoliczności po dokonaniu wszystkich analiz okażą się nie sprzyjać.

Reklama