W sumie już o 5 tygodni przedłuża się zamówienie na budowę nowego stadionu w Katowicach. Magistrat po raz drugi przedłużył termin nadsyłania ofert, tym razem do 16 kwietnia.

30 marca miało nastąpić otwarcie ofert w przetargu na budowę nowego stadionu w na południu Katowic. Termin został jednak przesunięty na 16 kwietnia w związku z dynamiką postępowania. Przypomnijmy, że pierwotnie potencjalni oferenci złożyli aż 570 pytań do dokumentacji, przez co termin wydłużono o 3 tygodnie.

Czas był potrzebny na odpowiedź wszystkim zainteresowanym. Teraz ci sami zainteresowani prosili o jeszcze trochę czasu, by zmodyfikować swoje oferty w zgodzie z otrzymanymi odpowiedziami. I choć w sumie postępowanie jest już dłuższe o 5 tygodni, to jest to jedno z „najlepszych” opóźnień. Świadczy o dużym zainteresowaniu inwestycją i może zaowocować konkurencyjnymi ofertami.

Zresztą, 5 tygodni przesunięcia nie robi różnicy w skali całej inwestycji, rodzącej się w bólach od 5 lat! Dość powiedzieć, że prawie dokładnie 4 lata temu, w kwietniu 2017, prezydent Marcin Krupa zapowiadał oddanie gotowego stadionu na… trwającą od miesiąca rundę wiosenną sezonu 2020/21. Dlatego parę tygodni w tę czy we w tę nie robi wielkiej różnicy, natomiast może powodować dalsze niedowierzanie kibiców, że stadion w końcu będzie.

Niemniej, poza wykonawcą Katowice naprawdę są już przygotowane. Jest pełna (i odchudzona!) dokumentacja projektowa, są przejęte tereny pod inwestycję, jest zabezpieczone finansowanie. Teraz potrzeba tylko pozytywnego wyniku przetargu, a jeśli przedłużenie zwiększa szansę na zmieszczenie się w budżecie, to warto poczekać.

Nowy stadion dla Katowic ma pomieścić prawie 15 000 widzów i powstanie razem z przyłączoną do niego halą widowiskową oraz placem eventowym. Do tego planowane są pierwsze parkingi oraz dwa boiska treningowe. Kolejne cztery boiska i reszta przewidzianych parkingów mają być częścią drugiej fazy, realizowanej w nieznanym jeszcze terminie. Na pierwszą Katowice mają plan wydać 230 mln zł, na drugą 42 mln zł.

Autor: MK