Nowy Sącz: Przetarg do kosza, kolejne miesiące opóźnienia

źródło: własne [MK]; autor: michał

Nowy Sącz: Przetarg do kosza, kolejne miesiące opóźnienia W przyszłym tygodniu ma oficjalnie dojść do unieważnienia przetargu na nowy stadion w Nowym Sączu. To coraz większy problem dla Sandecji, która potrzebuje nowej murawy.

Reklama

To już cztery lata odkąd Nowy Sącz próbuje zbudować nowy stadion. Aktualna koncepcja to już trzecia z kolei, a obecny przetarg na budowę dłuży się niemiłosiernie. Dość powiedzieć, że pierwszego wykonawcę wybrano w grudniu zeszłego roku, ale odwołanie doprowadziło do zmiany decyzji.

Nowy Sącz wybrał więc drugiego wykonawcę, konsorcjum Blackbird. Tyle że znów wpłynęło odwołanie. Na początku marca Krajowa Izba Odwoławcza postanowiła wykluczyć również tego oferenta. Tym samym Nowy Sącz nie tylko stracił parę miesięcy na odwołania, ale też stanął w bardzo trudnej sytuacji: w grze został już tylko jeden oferent, Strabag.

Wybór tej firmy oznaczałby konieczność podniesienia budżetu do ponad 60 mln zł, tymczasem miasto chciało zbudować arenę piłkarską za 50 mln. Co prawda w toku postępowania podniesiono budżet do niemal 53,5 mln zł, ale to wciąż zasadnicza różnica. Kilka dni temu magistrat potwierdził, że 60 milionów to stanowczo za dużo.

Nowy stadion w Nowym Sączu© UM Nowy Sącz

Przetarg do unieważnienia

W związku z tym już od początku tygodnia wyczekujemy jedynej możliwej decyzji: unieważnienia przetargu. Miało do tego dojść wczoraj, ale dziś wiceprezydent Artur Bochenek potwierdził, że unieważnienie będzie ogłoszone oficjalnie dopiero w przyszłym tygodniu.

Anulowanie przetargu oznacza, że Nowy Sącz stracił cały postęp wykonany od sierpnia do dziś. Trudno było jednak spodziewać się takiego obrotu sprawy – bardzo rzadko zdarza się, by KIO dwukrotnie unieważniała wybór wykonawcy w jednym postępowaniu. Na pocieszenie dla kibiców Sandecji można jedynie dodać, że rozpisanie drugiego przetargu ma nastąpić natychmiast i powinno dać zamierzony efekt: tańsi wykonawcy złożą lepiej przygotowane oferty i ryzyko odwołań jest niższe. Oczywiście w teorii.

Nowy stadion w Nowym Sączu© UM Nowy Sącz

Sandecja ma coraz mniej czasu

Drugi przetarg powinien dać Nowemu Sączowi oczekiwaną oszczędność poprzez wybór któregoś z tańszych, obecnie wykluczonych oferentów. Jest jednak inny problem. Sandecja musi do września mieć podgrzewaną murawę, to wymóg licencyjny, którego klub nie spełnia i tylko warunkowo przymknięto na to oko z racji trwającego przetargu.

Zakładając, że przetarg przebiegnie bez problemów (1,5 do 2 miesięcy), dopiero latem rozpocznie się przebudowa. Czasu na dostarczenie boiska będzie więc mało i trzeba tak dostosować harmonogram prac, by umożliwić tę operację jako jeden z pierwszych kroków. Technicznie to wciąż możliwe, ale nie ma już buforu czasowego na kolejne opóźnienia.

Autor: Michał Karaś

Reklama