Po prawie 5 latach bez prac budowlanych ponownie trwa budowa Stadionu Hristo Boteva w Płowdiw. Inwestycja ma zakończyć się dokładnie za 2 lata.

Te obrazki kibice Botevu Płowdiw znają aż za dobrze: ekipy budowlane wracają na stadion i czyszczą teren z roślinności. Później jednak nie dzieje się nic. Tak od 2014 roku było już dwukrotnie, gdy przymierzano się do wznowienia prac, stawały żurawie, a potem trzeba było je składać z braku zabezpieczonych środków.

© Botev Plovdiv

Teraz już na pewno tak nie będzie. W środę 9 grudnia doszło do podpisania umowy między miastem Płowdiw a konsorcjum firm PIMK i Valmex. Od tego dnia ruszyło odliczanie 730 dni do oddania gotowego stadionu dla 18 tysięcy widzów. A że 730 dni to dokładnie dwa lata, arena ma stać w grudniu 2022 roku.

Choć konsorcjum formalnie pracować może od środy, to ekipy budowlane pojawiają się na placu już od listopada, a pierwszy żuraw już stoi. Kolejny zaczął powstawać dziś. Równolegle czyszczone są postawione do 2014 roku i nieco już nadgryzione zębem czasu sektory.

Zgodnie z warunkami przetargu firmy PIMK i Valmex za realizację projektu otrzymają 43,7 mln lewów netto (dziś równo 100 mln zł). Ponieważ nie znamy dokładnego rozliczenia prac wykonanych w latach 2012-2014, trudno dziś szacować ostateczny koszt budowy stadionu. Na pewno jednak jest wyższy od oczekiwań, ponieważ pierwotnie liczono znacznie poniżej 30 mln lewów za obecną część prac.

Z sumy do wydania ok. 25 mln lewów ma pochodzić wprost z budżetu centralnego Bułgarii, resztę dołoży miasto Płowdiw.

© Стадион "Христо Ботев"

© Стадион "Христо Ботев"

© Стадион "Христо Ботев"