Rotterdam: Pandemia czy nie, Feyenoord idzie naprzód
źródło: własne [MK]; autor: michał
Feyenoord poinformował, że przechodzi do kolejnej fazy prac nad nowym stadionem. Najdroższy obiekt w historii Holandii wciąż nie ma jednak gwarancji powstania, dlaczego?
Reklama
W czwartek Feyenoord Rotterdam ogłosił, że prace nad nowym stadionem idą naprzód. Dosłownie na dniach mają rozpocząć się prace nad dokumentacją techniczną areny dla 63 tys. widzów. Informacja jest ważna, ponieważ długo nie było pewności, jak pandemia koronawirusa wpłynie na ogromny prywatny plan na nabrzeżu Nowej Mozy.
– Droga jest wciąż długa i z pewnością nie jesteśmy jeszcze u celu. Ale podjęliśmy dobre kroki w ostatnich miesiącach, które dają klubowi zaufanie, że – wspólnie z kibicami, miastem i innymi uczestnikami – zbudujemy ten stadion. Pomimo trudnego okresu, przez jaki przechodzimy. Bo nawet tak wielki i złożony projekt zdecydowanie stał się jeszcze trudniejszy przez COVID-19
– powiedział Mark Koevermans, dyrektor generalny Feyenoordu.
Nowy stadion nieznacznie na północ od dotychczasowego De Kuip jest w fazie planowania już od 2016 roku, ale w pierwszych latach kluczowe było uzyskanie poparcia we władzach publicznych oraz konstrukcja wehikułu finansowego, który pozwoli zrealizować projekt wyceniany na co najmniej 444 mln € (dziś 1,98 mld zł).
© OMA
Stadion to tylko część gruntownej rewitalizacji okolicy i właśnie prywatne środki od innych inwestorów związane z pozostałymi projektami mają pomóc zrealizować arenę piłkarską. Dość powiedzieć, że Feyenoord oficjalnie potwierdził, że nie zamierza płacić za dokumentację techniczną – ta jest finansowana zewnętrznie.
Ogłoszenie, choć jest dobrą wiadomością dla wielu kibiców skorych do przeprowadzki, to wcale nie koniec. Ostateczna decyzja o budowie zostanie podjęta dopiero za rok, jesienią 2021. Wtedy znana będzie sytuacja rynkowa po pandemii. Jeśli będzie zielone światło, pierwsze pale mają być wbite w ziemię wiosną 2022. Stadion mógłby zostać otwarty w 2025.
© OMA
© OMA
Reklama