Poznań: Warta nie zagra u siebie, Ekstraklasa wraca do Grodziska

źródło: własne [MK]; autor: michał

Poznań: Warta nie zagra u siebie, Ekstraklasa wraca do Grodziska Po 12 latach przerwy Ekstraklasa znów zawita w Grodzisku Wielkopolskim. Warty nie stać bowiem na grę gościnnie u „Kolejorza”, a Ogródek nie spełnia wymogów.

Reklama

W piątkowym barażu o grę w Ekstraklasie zmierzyły się dwa kluby w beznadziejnej sytuacji stadionowej: Radomiak i Warta Poznań. Radomiak nie ma stadionu ani na Ekstraklasę, ani na I Ligę. Warta z kolei dopiero w ostatnich tygodniach doczekała się spełnienia wymogów I Ligi, po czym w piątek awansowała do Ekstraklasy i znów brakuje jej dużo do spełnienia minimum.

Dla Radomiaka barażowa porażka oznacza co najmniej jedną rundę w Puławach. Z kolei dla Warty awans oznacza z jednej strony powrót do elity po 25 latach, a z drugiej powrót do Grodziska. Jedynym meczem w Poznaniu będą planowane na 17/18 września derby przeciwko Lechowi na Stadionie Poznań. Wszystkie pozostałe pojedynki klub będzie musiał rozgrywać w Grodzisku Wielkopolskim. Porozumienie już jest, obiekt został wpisany we wniosku licencyjnym, więc ze strony ligi nie ma problemu (choć jest nadzór infrastrukturalny).

Stadion w Grodzisku Wielkopolskim© Sebastian Spychała, Stadiony.net

Dlaczego Warta nie może grać u Lecha?

Wynajęcie stadionu od Lecha byłoby wyjątkowo kosztowne, a „Zieloni” zdecydowanie nie potrzebują widowni dla 40 tysięcy widzów. Przy kosztach wynajmu obiektu na Bułgarskiej (ok. 200 tys. zł) nie byłoby szansy zarobić nawet złotówki na grze na molochu. Tymczasem w Grodzisku za możliwość gry Warta płaciła dotąd kilkanaście tysięcy od pojedynku, co stanowi zdecydowanie korzystniejszą opcję.

Czego brakuje Ogródkowi?

Stadion Warty przy Drodze Dębińskiej przechodził w ostatnich latach serię zmian, ale do dziś ledwie spełnia wymogi dla I Ligi, i to dopiero od miesiąca. Wtedy bowiem zakończyła się instalacja masztów oświetleniowych, które były ostatnim istotnym kryterium.

Do Ekstraklasy aspirować jednak nie można, gdy obiekt dysponuje wyłącznie kilkoma składanymi trybunkami. W sumie stadion mieści dziś 2813 osoby (przy reżimie 50% oznaczałoby to tylko 1400 miejsc; w praktyce oznacza to rezygnację z imprez masowych i zejście do 999), czyli brakuje mu prawie 2 tys. fotelików, by spełnić minimalny wymóg pojemnościowy. Dałoby się dostawić kolejne tymczasowe sektory po zachodniej stronie (tu zburzono niedawno starą trybunę nasypową), ale to wciąż nie dałoby licencji.

Stadion Warty Poznań© Krzysztof Sobieralski, Demiurg Project SA

Na obiekcie brakuje też instalacji podgrzewania murawy. Rury na ciecz pod boiskiem są od 2012, jednak system nigdy nie został ukończony i podłączony. Kotłownia z piecem warta 2 mln zł ma pomóc uruchomić instalację podgrzewania.

Warta musi też poprawić budynek klubowy. – Aktualnie przygotowujemy projekt nowego budynku klubowego; to nie jest tak, że my chcemy zagrać sezon w Grodzisku. […] Nie jestem zaangażowany w prace infrastrukturalne, natomiast w najbliższym sezonie zagranie na nowym obiekcie będzie praktycznie niemożliwe – skomentował w studiu Cafe Futbol dyrektor sportowy klubu Robert Graf.

Reklama