Częstochowa: Był stadion, nie ma stadionu
źródło: własne [MK]; autor: michał
Wystarczył tydzień, a po dawnym stadionie Rakowa Częstochowa zostały wspomnienia. Kończy się usuwanie pozostałości po obiekcie, w oczekiwaniu na rozpoczęcie budowy nowych trybun.
Reklama
Od wielu lat nazywany był skansenem, trochę pieszczotliwie, a trochę pogardliwie. Ale to już przeszłość, ponieważ częstochowskiego stadionu przy Limanowskiego fizycznie już nie ma. Zostały co prawda lampy oświetleniowe, ale trybuny i boisko są usuwane, pokraczna konstrukcja dachu zdemontowana, a symbol obiektu – wieża komentatorska – runął 3 dni temu (film z burzenia pod tekstem).
Tak firma InterHall zabiera się do pracy, by jak najszybciej udostępnić Rakowowi i Częstochowie przebudowany stadion. Formalnie, zgodnie z podpisaną 21 lipca umową, wykonawca ma 8 miesięcy na dostarczenie gotowego obiektu.
Jednak Raków chciałby móc zagrać u siebie nawet kilka tygodni przed terminem (runda wiosenna rusza w lutym, a termin mija w czerwcu). W przeciwnym razie za każdy mecz rozegrany w Bełchatowie klub będzie musiał ponosić karę, dlatego tempo ma znaczenie. Nic dziwnego, że już 3 dni po podpisaniu umowy na plac budowy wjechał ciężki sprzęt.
Przypomnijmy, że stadion w Częstochowie przechodzi kompletną, choć tylko doraźną przebudowę. Wykonawca ma postawić trybuny spełniające wymogi PKO Ekstraklasy (minimum to 4,5 tys. miejsc, a w sumie przewidziano ok. 5,5 tys.) po trzech stronach boiska oraz niewielki sektor gości za północną bramką.
Mogą to być prefabrykowane konstrukcje gotowe, których żywotność nie będzie zbyt długa. Jednak, jak dowodzą przykłady z Włoch, takie „tymczasowe” trybuny składane są w stanie stać nawet 30 lat. Życzymy Częstochowie i Rakowowi, by wkrótce zastąpiły je lepsze i stałe konstrukcje, ale aktualnie priorytetem jest możliwość powrotu z Bełchatowa na własne śmieci.
Modernizacja MSP RakówUpadł pewien symbol, ale to dobry znak - nowe zbliża się wielkimi krokami!
Reklama