Radom: Rozbiórka, opóźnienie i wzrost kosztów potwierdzone
źródło: RadioRadom.pl; autor: michał
Po przedłużającej się ciszy jest potwierdzenie, że trzeba będzie zdemontować część północnej trybuny na nowym stadionie Radomiaka. Na pewno opóźni to prace i spowoduje wzrost kosztów, ale nie wiadomo jeszcze, o ile...
Reklama
Wczoraj podczas rozmowy z Radiem Radom wiceprezydent Radomia Mateusz Tyczyński zdradził, że zapadła wreszcie decyzja dotycząca przyszłości budowanego stadionu. Dotąd jedynie spekulowano, że trzeba będzie zdemontować postawioną już trybunę północną, ponieważ grunt pod nią wymaga wzmocnienia. Teraz wiadomo, że miasto rzeczywiście zdecyduje się na taki krok.
– Jesteśmy po decyzji. Cześć trybuny zostanie zdemontowana, będzie zagęszczony grunt. Część fachowców uważa, że jest to nadmierna ostrożność, część mówi, że jest to potrzebne, więc MOSIR jest gotów zlecić te dodatkowe prace, aby mieć pewność, że będzie to stabilne
– zdradził Tyczyński.
Potwierdził również, że gotowy w połowie stadion z racji tego kroku powstanie później niż planowano i będzie droższy. Skala opóźnienia i wzrostu budżetu nie jest jeszcze przesądzona, z jednego prostego powodu: nadzór budowlany musi zatwierdzić skalę zmian, a więc również czas na ich wykonanie i koszt.
Przypomnijmy, że planowany koszt inwestycji to 82 mln zł (ponad 111 mln zł już wydane), a jej umowny termin ukończenia to styczeń 2021. O ile zmienią się te liczby – będziemy informować na bieżąco.
Pierwotny harmonogram prac zakładał, że na budowie stadionu robotnicy pojawią się najpóźniej od maja, jednak minęły 2 miesiące i prac nie wznowiono. Dlatego należy spodziewać się, że opóźnienie wyniesie co najmniej kwartał. Tym samym nowy stadion Radomiaka najpewniej zacznie działać dopiero od sezonu 2021/22. Do tego czasu Radomiak będzie musiał grać z dala od swoich korzeni. Obecnie, z racji braku licencji na obiekt Broni Radom, klub musi korzystać z areny w Puławach.
Reklama