Długo unikali podawania szczegółów, ale tym razem Leicester City odkryli karty, trochę niechcący. „Leicester Mercury” zrobiło z informacji użytek i policzyło, że celem jest rozbudowa do prawie 42 tysięcy.

To już drugi rok, jak Leicester City analizuje możliwości poprawienia King Power Stadium. Według sprawozdania finansowego klubu tylko do połowy 2019 roku wydali na ten cel 2,6 mln funtów (14 mln zł). Klub sondował nastroje kibiców i prosił o ich sugestie, wprowadzając stopniowo poprawki.

Głównym celem jest jednak rozbudowa, o której mówi się od dawna. Nic zresztą dziwnego, gdy klub gromadzi średnio 31 851 osób, a więc zapełnia 98,7% dostępnych miejsc. Nawet najniższa widownia sezonu wyniosła ponad 30,5 tysiąca!

© Alex Hannam

A ponieważ klub przerósł oczekiwania i zdołał w ostatnich latach zdobyć mistrzostwo, a nie tylko zbudować pozycję w połowie tabeli, plany są realne. Skoro nie zatrzymała ich tragiczna śmierć właściciela, to trudno też oczekiwać, by pandemia powstrzymała udziałowców przed walką o kolejne cele.

Ponieważ niedawno na emeryturę odszedł trener drużyn U18, klub zamieścił ogłoszenie w poszukiwaniu następcy. I w tym właśnie ogłoszeniu „wysypał się”, że planuje dołożyć 30% do obecnej pojemności głównego stadionu. Nie trzeba liczyć długo, by ustalić, że oznacza to podniesienie pojemności o prawie 10 tys. miejsc, a nie o 8 tysięcy, jak sugerowano wcześniej.

Na razie jednak Leicester City nie podali szczegółów dotyczących momentu rozpoczęcia prac. To z kolei ma związek z trwającą budową centrum treningowego wartego prawie pół miliarda złotych. Rozbudowa stadionu ma ruszyć dopiero po otwarciu kompleksu, a inwestycja – jak całe życie publiczne w Wielkiej Brytanii – została dotknięta przez epidemię. Aktualny plan zakłada, że będzie ukończona latem.