Łódź: Stadion Widzewa można powiększyć o 4-5 tysięcy

źródło: Radio Widzew / WidzewToMy.net; autor: michał

Łódź: Stadion Widzewa można powiększyć o 4-5 tysięcy Widzew ma już pomysł na rozbudowę swojego stadionu. W pierwszej kolejności skromnie, o ok. 500 miejsc. Później jednak plan zakłada dołożenie nowych sektorów i rozbudowę do 22-23 tysięcy.

Reklama

W rozmowie z Radiem Widzew wiceprezes klubu Piotr Szor potwierdził, że klub od początku roku współpracuje z pracownią Ferdzynowie w celu znalezienia rozwiązań umożliwiających rozbudowę obiektu. Jak wiadomo nie od dziś, dodanie dużej liczby miejsc musi odbyć się z ingerencją w obecną konstrukcję, co najmniej poprzez zmianę dachu.

Docelowo chcielibyśmy powiększyć stadion do 22-23 tysięcy miejsc, bo taka możliwość istnieje. Mogę zdradzić, że wiązałoby się to z tymczasowym demontażem dachu. Nie wiemy jednak, czy udałoby się go później ponownie wykorzystać, czy kwota inwestycji musiałaby zostać powiększona o postawienie nowego – stwierdził Szor w rozmowie z Marcinem Guzewiczem.

Według naszej wiedzy jedynie niektóre elementy dachu dałoby się wykorzystać ponownie. Wspierająca go konstrukcja musiałaby zostać zaplanowana od nowa, już z myślą o większej powierzchni zadaszenia nad trybunami rozbudowanymi o co najmniej kilka rzędów.

Wiceprezes Widzewa nie zdradził, czy chodzi o rozbudowę tylko jednej trybuny (np. dodanie drugiego poziomu na wschodzie, jak to miało miejsce w Cardiff), czy też o podniesienie trybun z trzech stron (wschód oraz za bramkami, jak w Enschede). Po zachodniej stronie w grę wchodzi najwyżej rozbudowa strefy premium, jednak Widzewowi obecnie najbardziej potrzebne są tańsze miejsca, dla kibiców o niekoniecznie zasobnych portfelach.

Stadion Widzewa© Widzew Łódź / Flight Level

Sytuacja nagli na tyle, że łódzki klub rozważa przeprowadzenie własnym sumptem mniejszych zmian. – Zdecydowaliśmy się, a nawet zostaliśmy zobowiązani przez Stowarzyszenie RTS, do wykonania pewnego ruchu w kwestii rozbudowy. Wybraliśmy pierwszy wariant powiększenia pojemności, który oczywiście nie wyklucza kolejnych. Zakłada on dodatkowych 500 miejsc, które powstałyby w dolnych rzędach przy murawie. Chcielibyśmy go sfinansować jako spółka. Zobaczymy, czy sytuacja na to pozwoli – zdradził wiceprezes Widzewa.

Czy będą na to pieniądze?

Widzew okazał się ewenementem w skali kraju, a zainteresowanie biletami i karnetami przekracza tam wszelkie oczekiwania i przeczy analizom rynkowym. Mobilizacja kibiców doprowadziła do sytuacji, w której klub regularnie śrubuje własny, ogólnopolski rekord sprzedaży karnetów. W rundzie jesiennej średnia liczba widzów przy Piłsudskiego wynosiła 16 523 osoby i była druga w kraju, choć Widzew gra na trzecim szczeblu rozgrywek.

Ponieważ ten stan – wbrew przewidywaniom – utrzymuje się od początku funkcjonowania nowego stadionu, spekulacje o możliwości rozbudowy trwają nieprzerwanie od prawie trzech lat. Kluczowa w tej sytuacji będzie rola miasta Łódź. Bo choć Widzew może na własną rękę dokonywać mniejszych inwestycji, to duża przebudowa jest finansowo poza zasięgiem klubu.

Tu pojawia się problem, ponieważ luźnych środków w Łodzi nie było jeszcze przed pandemią. Teraz, gdy spadają przychody i trzeba ratować lokalną gospodarkę, tym bardziej trudno się spodziewać, że w tym czy przyszłym roku takie pieniądze będą. Tylko w ciągu miesiąca miasto musiało usunąć z budżetu 150 pozycji i mogą wypaść z niego kolejne ważne inwestycje, w tym większość lub cały budżet obywatelski. W takiej sytuacji problem urodzaju na Widzewie wydaje się mimo wszystko drugorzędny.

Argumentem łódzkiego klubu za dodatkowymi środkami jest tradycyjne „a tamtym dali”. Chodzi, rzecz jasna, o nowy stadion ŁKS. Jego całkowity koszt będzie zdecydowanie wyższy niż na Widzewie (223 mln zł kontra 138 mln zł) pomimo prawie takiej samej pojemności. Różnice kryją się w użytych technologiach, ale też ilości powierzchni użytkowych i ich przeznaczeniu.

Trudno więc odmówić Widzewowi, że dysproporcja w wydatkach jest znacząca, podobnie jak w potencjale komercyjnym obu stadionów. – Dobrym wyrównaniem szans byłoby więc zainwestowanie przez magistrat w rozbudowę naszego obiektu. Na pewno taka potrzeba istnieje i myślę, że również miastu zapewniłoby to sporą promocję, bo dawno nie miało takiej, jaką przez ostatnie trzy lata dostarczał Widzew – dodał Piotr Szor.

Reklama