Holandia: Raport końcowy po katastrofie w Alkmaar
źródło: własne [MK]; autor: michał
Eksperci z Royal HaskoningDHV opublikowali swoje wnioski końcowe z analizy dachu zawalonego 10 sierpnia zeszłego roku na AFAS Stadionie. Przyczyny: mieszanka słabych spawów, błędów projektowych i korozji.
Reklama
Trwało to tylko 7 sekund, ale ocena przyczyn zawalenia dachu zajęła kilka żmudnych miesięcy. Niezależna firma Royal HaskoningDHV przeanalizowała najmniejsze szczegóły, w tym zapisy z monitoringu klatka po klatce czy raporty pogodowe na każdy dzień od otwarcia AFAS Stadionu w 2006 roku. Oto ich werdykt.
Silny wiatr doprowadził do katastrofy
71-stronicowy raport nie wskazuje na nikogo palcem, ale wskazuje na serię czynników, które miały udział w katastrofie z zeszłego sierpnia. Bezpośrednią przyczyną był silny wiatr z południowego zachodu, który wiał 10 sierpnia 2019. To on spowodował potężny nacisk na poszycie nachylonego dachu, na którego przyjęcie konstrukcja nie była przygotowana.
Jednak historia katastrofy – zaskakująco – zaczyna się 12 lat temu, dokładnie 18 stycznia 2007. To dosłownie kilka miesięcy po otwarciu stadionu w Alkmaar. Wtedy po raz pierwszy zanotowano tu tak silne podmuchy o tym samym kierunku, które miały nadwerężyć konstrukcję. Dokładnie 11 lat później, 18 stycznia 2018, odnotowano podobnie potężny wiatr (średnia godzinowa 23 m/s). To znacznie mocniejsze podmuchy od tych obserwowanych w dniu katastrofy (17 m/s).
To zupełnie nowe podejście, które wskazuje, że zagrożenie katastrofą mogło, całkiem dosłownie, wisieć nad stadionem od dłuższego czasu. Jednocześnie pośrednie przyczyny wypadku są zbieżne z wczesnymi ustaleniami, dokonanymi już we wstępnym raporcie oraz w analizie Holenderskiej Rady Bezpieczeństwa (OVV).
Pozostałe przyczyny znane
Zaledwie 6 dni po katastrofie, już 16 sierpnia, OVV opublikowała swoje pierwsze ustalenia. Wskazywały one przede wszystkim na wadliwe spawy łączące dźwigary dachu z wspierającymi je kolumnami. Górne łączenia pękły pierwsze, później dolne załamały się pod ciężarem padających dźwigarów. Spawy pękły, ale pozostałe łączenia nie.
Zawalenie pod wpływem nacisku od góry wskazuje również na wadliwy inżynieryjnie projekt konstrukcji dachu. Finałowy raport podtrzymuje tę tezę jako jedną z przyczyn, podkreślając wykrycie podobnych pęknięć również w częściach dachu, które nie zawaliły się latem zeszłego roku.
Jeszcze jedna kwestia, która mogła zaważyć na momencie pęknięcia. Z biegiem lat dach osłabiał się wskutek postępującej korozji, która powinna była zostać wykryta. Jak wskazuje raport Royal HaskoningDHV, „korozja i pęknięcia musiały zostać wykryte podczas wizualnej inspekcji konstrukcji”. Teraz do OVV będzie należało sprawdzenie poprawności wszystkich procedur od pozwolenia na budowę po inspekcje prowadzone na stadionie.
© Onderzoeksraad Voor Veiligheid
Co teraz zrobi AZ Alkmaar?
Klub piłkarski opublikował cały raport do publicznego wglądu, w ten sposób pokazując, że nie ma nic do ukrycia. Ustalenie przyczyn cieszy, bo pozwala zamknąć pewien rozdział. A ponieważ stary dach niemal w całości zdemontowano jeszcze w 2019, ze stadionu można będzie korzystać do lata tego roku (certyfikat bezpieczeństwa nadano na jeden sezon). Przygotowania do budowy nowego dachu trwają.
– Teraz możemy postawić następny krok. W porozumieniu ze wszystkimi stronami chcemy skupić się na przyszłości i ruszyć do ciężkiej pracy, gdy tylko uporamy się z pandemią koronawirusa. Zdrowie jest dla nas oczywistym priorytetem w tej chwili, ale będziemy informować wszystkich o postępach związanych z nowym dachem. Rzecz jasna, bezpieczeństwo widzów i pracowników AZ będzie najważniejsze
– powiedział dyrektor generalny klubu Robert Eenhoorn.
Według zapowiedzi sprzed pandemii, klub przygotowywał się do ruszenia z budową nowego, lepszego dachu już po sezonie Eredivisie. Konstrukcja miałaby być gotowa późnym latem. Poza nowym zadaszeniem w planie było też powiększenie widowni poprzez dobudowanie kolejnych rzędów w nieco niższych obecnie narożnikach. Ponieważ jednak cały przemysł piłkarski stoi, trudno dziś mówić, jaki będzie ostateczny harmonogram i czy prace w ogóle będzie można przeprowadzić w 2020.
Ponieważ klub planuje rozbudowę, musi zadbać o dodatkowe miejsca parkingowe w trakcie meczów. Zgodnie z porozumieniem z miastem, trzeba zapewnić 1 miejsce na ponad 4 widzów. Dlatego w lutym odbyło się spotkanie w sprawie zabudowy dwóch kolejnych sektorów pod parkingi, tzw. tymczasowego parkingu P9 oraz części kompleksu treningowego ‘t Lood (odpowiednio na południe i wschód od stadionu).
Co się stało 10 sierpnia?
Minionego lata, gdy stadion nie był w użytku, bardzo silny wiatr spowodował zawalenie czterech dźwigarów nad północno-wschodnią trybuną. Pierwszy runął dźwigar nr 40, pociągając za sobą trzy kolejne. Pozostałe wytrzymały na miejscu, ale nie bez naruszenia konstrukcji. Choć nikomu nic się nie stało, to dopiero w grudniu – po demontażu niemal całego dachu – obiekt otrzymał zgodę na użytkowanie.
Reklama