Nowy stadion: Włoska perełka w stolicy Albanii
źródło: własne [MK]; autor: michał
Zaprojektowany przez Włochów, z wieloma podwykonawcami z Włoch i z elementami wyposażenia z Włoch. Nowy narodowy stadion Albanii narodził się we Florencji i Albańczykom chyba powiązanie z krajem zza morza całkiem przypadło do gustu.
Reklama
Historyczny Stadiumi Qemal Stafa był kluczowy dla architektury Tirany, choć niekoniecznie z uwagi na wielkie walory własne. Powstał jednak w okresie włoskiej okupacji i był częścią wielkiego założenia urbanistycznego, powstając na południowym krańcu głównej osi miasta. Powiązany z budynkami akademickimi stadion miał pierwotnie powstać w całości z kamienia, ale wybuch II wojny światowej i sytuacja ekonomiczna sprawiły, że tylko jego zachodni fronton był kamienny.
Od 1946 roku stadion o charakterystycznym, długim układzie (ponad 250m) podejmował najważniejsze wydarzenia sportowe Albanii, w tym większość meczów międzynarodowych. Już pod koniec XX wieku był jedynym stadionem spełniającym normy UEFA, a od 2013 nawet on przestał im odpowiadać. W tym czasie rząd Albanii i federacja piłkarska podejmowały już plany powstania nowej areny, ale dwie duże koncepcje upadły zanim w 2015 udało się zakontraktować partnerstwo publiczno-prywatne z potentatem rynku budowlanego, Albstar.
Na mocy porozumienia Albstar został zwolniony z podatku VAT dla inwestycji i otrzymał prawo zarządzania powierzchniami pozasportowymi pod warunkiem sfinansowania budowy nowego stadionu narodowego. Pojemność – pomimo wcześniejszych planów ok. 30 tys. miejsc – zredukowano do 22 tysięcy, a trybuny zostały „oklejone” powierzchniami komercyjnymi. Najbardziej widowiskowym elementem stadionu stał się wpisany w północno-zachodni narożnik drapacz chmur o wysokości 112 metrów, który stał się jednocześnie najwyższym budynkiem Albanii.
Podobnie jak w przypadku historycznego stadionu, do projektowania nowego zaproszono uznanego architekta z Florencji. Pracownia Marco Casamontiego zaproponowała wyjątkową bryłę na planie ośmiokąta o wklęsłych ścianach, luźno nawiązującą do kształtu Albanii na mapie. Z uwagi na liczne funkcje dodatkowe obiekt został w całości pokryty szkłem (w sumie ok. 21,6 tys. m2), jednak do tego zaprojektowano wyraziste panele metalowe w barwach narodowych i z delikatnym wzorem inspirowanym albańskimi dywanami.
© Timea
Po starym stadionie zostały na szczęście nie tylko wspomnienia. Po pierwsze, zachowano i odrestaurowano zachodni kamienny fronton autorstwa Gherardo Bosio z dekoracyjnymi schodami, korespondujący z pobliskim muzeum archeologii. Po drugie, w pewnym sensie zachował się owalny obrys stadionu, dziś wytyczony zjazdami do parkingów podziemnych zdolnych pomieścić kilkaset aut.
Trybuny mają nietypowy układ z racji poważnej redukcji roli zachodniej strony. Tu trybuna ma tylko 8 rzędów (+ piętro lóż i piętro kabin komentatorskich), a narożniki w całości oddano innym funkcjom. By uniknąć przytłaczającego wrażenia wielkich ścian architekci zaproponowali mozaikę w odcieniach szarości, która kontrastuje z jaskrawą czerwienią widowni. Pozostałe trzy trybuny mają konwencjonalny dwupoziomowy układ.
Inwestycja obejmuje w sumie powierzchnię 43 tys. m2, ale z tego sam stadion to ok. 27 tys. m2. Poza wieżowcem (w większości poświęconym na hotel Marriott) oraz galerią handlową znalazło się tu 10 tys. m2 pod biura. W sumie powierzchnia użytkowa to 54 tys. m2.
Budowę stadionu AlbStar rozpoczął we wrześniu 2016, po trzech miesiącach prac rozbiórkowych. Szacowano, że uda się ukończyć projekt w 2018, ale ten i parę kolejnych terminów nie zostało dotrzymanych. Ostatecznie stadion oddano dopiero w listopadzie 2019. Opóźnienie i złożoność inwestycji odbiły się na budżecie, który wzrósł bardzo znacząco. Zamiast wyjściowych 45 mln € cna rosła do 60, potem 70 milionów, kończąc się w okolicach 85 mln €.
Reklama