Berlin: Union musi jeszcze trochę poczekać
źródło: BZ-Berlin.de; autor: michał
Berliński klub chciał zacząć przebudowę swojego stadionu w zeszłym roku, ale się nie udało. Dopiero w maju ma wpłynąć kluczowy raport, dotyczący komunikacji i transportu. Później jeszcze wpływ na środowisko i hałas i... można będzie budować.
Reklama
Union Berlin liczył pierwotnie, że w 2019 roku uda się rozpocząć kolejną fazę rozbudowy Starej Leśniczówki, jednak projekt utknął na wiele miesięcy z powodów proceduralnych. Głównym powodem był raport dotyczący wpływu na ruch uliczny i sposobów na rozładowanie zagrażających okolicy korków.
Ten raport, w zmodyfikowanej wersji, ma być opublikowany w połowie maja. Ponieważ zakłada zdecydowane zwiększenie roli transportu publicznego, będzie wymagał zatwierdzenia przez niemiecką kolej oraz BVG, czyli berliński zarząd transportu. Do tego konieczna będzie akceptacja organizacji zajmujących się ochroną środowiska.
Jeśli nowa koncepcja transportowa dla stadionu przejdzie, konieczne będą jeszcze pozytywne analizy dotyczące wpływu na środowiska oraz hałasu generowanego przez stadion. Jeśli to wszystko będzie do lata 2020 – a jest na to szansa – to Union będzie mógł przejść do pracy akurat w setną rocznicę otwarcia Alte Försterei.
O co aż tyle zamieszania? Sytuacja jest bardzo złożona dla mieszkańców, ponieważ z jednej strony Union Berlin ma wielu sympatyków w całym swoim bezpośrednim otoczeniu, ale z drugiej – już dziś w dni meczowe korki rozładowują się długo.
Mówimy o stadionie mieszczącym 22 tysiące widzów, tymczasem planowana rozbudowa zakłada dołożenie kolejnych 15 tysięcy. To pozwala zrozumieć, dlaczego odpowiednio skrojona koncepcja transportu widzów jest konieczna.
Reklama