Częstochowa: Nowego stadionu nie będzie, tylko modernizacja
źródło: własne [MK]; autor: michał
Na budowę nowego stadionu pieniędzy ani czasu Częstochowa nie ma. Dlatego wspólnie z Rakowem miasto doszło do porozumienia i w 2020 będzie modernizacja. Ale w budżecie pieniędzy nie ma.
Reklama
Podobnie jak dla innych polskich miast, dla Częstochowy 2019 i 2020 rok to czas zaciskania pasa. Miasto straci z roku na rok ok. 145 mln zł z tytułu zmian wprowadzonych przez rząd, przez co nowych inwestycji niemal nie będzie.
W zatwierdzonym w grudniu budżecie miasta próżno szukać pozycji odnoszącej się do stadionu przy Limanowskiego, nie ma na niego pieniędzy. Nie tylko na wersję za 80-90 milionów, nawet nie na okrojoną wersję za ok. 40-50 mln. Nie ma ani złotówki.
Wiceprezydent miasta zapewnił jednak przed głosowaniem nad budżetem, że środki zostaną wpisane później, gdy ustalony będzie ostateczny koszt modernizacji. Ostatnie słowo jest kluczowe, bowiem Częstochowa rezygnuje z budowy stadionu od podstaw na rzecz modernizacji. Uzgodniony z Rakowem program zakłada jak najszybsze i racjonalne finansowo dostosowanie obiektu do minimalnych wymogów Ekstraklasy.
Cena proponowanych rozwiązań jest dziś szacowana na 17 mln zł, czyli tyle, ile miasto wpisało do wieloletniej prognozy finansowej, gdy planowano budowę nowego stadionu (zanim okazało się, że trzeba na niego wydać nie 37,7 mln, a 80-90 mln zł).
Samorząd liczy, że 10 mln zł z tej kwoty będzie pochodzić z Ministerstwa Sportu i Turystyki, ale MSiT musi jeszcze odnieść się do zmiany w strategii dla stadionu i tę zmianę zaakceptować. Jeśli tak nie będzie, Częstochowa będzie musiała wyłożyć środki samodzielnie.
Dokumentacja przetargowa powinna być gotowa na początku 2020 roku, a postępowanie ma obejmować prace trwające stosunkowo krótko, tzn. kilka miesięcy. Chodzi przede wszystkim o podgrzewane boisko, modernizację i częściowe zadaszenie głównej trybuny, remont szatni i stworzenie zaplecza dla potrzeb transmisji telewizyjnych.
Koncepcja wysunięta pierwotnie przez Raków cieszy się poparciem nie tylko samorządu, ale też PZPN i Ekstraklasy, w której klub najpewniej zagra w kolejnym sezonie. Organy zarządzające polską piłką nie miały większych zastrzeżeń i najpewniej zaakceptują też fakt, że prace nie skończą się przed nowym sezonem.
Realny scenariusz zakłada oddanie zmodernizowanego obiektu późną jesienią 2020. Oczywiście jeśli procedury i prace będą prowadzone terminowo. Do tego czasu areną meczów domowych Rakowa pozostanie stadion w Bełchatowie.
Reklama