Chorzów: Będą kolejne opóźnienia w budowie nowego stadionu
źródło: sportdziennik.com; autor: Agnieszka
Jak zapowiedział prezydent Chorzowa, w budżecie miasta może zabraknąć środków na budowę stadionu Ruchu. Kibice złożyli do Urzędu Miejskiego zawiadomienie o organizacji manifestacji 5 września.
Reklama
Po ostatnich problemach z budową nowego stadionu Ruchu Chorzów, które doprowadziły nawet do bojkotu klubu przez kibiców, głos w sprawie zabrał prezydent, Andrzej Kotala. Na spotkaniu w chorzowskim Urzędzie Miasta zawiadomił uczestników, że między innymi ze względu na wprowadzone w ostatnim czasie zmiany w przepisach podatkowych i podwyżki cen energii w budżecie miasta może nie być wystarczających środków na budowę stadionu w 2020 roku.
Wstępnie wyliczając, te pomysły mogą wpłynąć na budżet Chorzowa w skali 30 milionów złotych.
mówi Andrzej Kotala. To orientacyjna kwota, o którą byłby mniejszy nasz budżet na 2020 rok. Nasza nadwyżka, którą posiadamy i realizujemy z niej inwestycje czy obsługujemy kredyty, jest na poziomie 35 mln zł. Po tych wszystkich zmianach spodziewamy się, że do dyspozycji zostanie nam 2,2 mln. Z samego podatku PIT możemy stracić 20 mln. Z czego tu budować? [...] Trudno mówić o budowie stadionu, skoro walczy się, by przeżyć
Słowa prezydenta sugerują kolejne opóźnienia w budowie stadionu. Mimo to prace związane z projektem prowadzone są bez zmian. Do 21 sierpnia mają zostać przygotowane poprawki do programu funkcjonalno-użytkowego. Przetarg na generalnego wykonawcę ma zostać rozpisany do 16 września, a nie, jak wcześniej zakładano, do 31 sierpnia. ©GMT
To, co dzieje się w związku z projektowaniem stadionu, toczy się swoim rytmem i nie będzie przerwane. Ten projekt prędzej czy później powstanie. Czy do końca sierpnia, czy do początku września – nie ma to większego znaczenia przy inwestycji za 200 mln zł. Chcemy szukać rozwiązań, przedstawić rządowi nasze propozycje na jego pomysły – byśmy jako samorządy nie stracili pieniędzy. Jeśli je stracimy, kilka inwestycji będzie musiało trafić na półkę. Projekty będą sobie leżały i czekały na lepsze czasy
– mówił Andrzej Kotala.
Kibiców słowa prezydenta nie przekonują. Zgodnie z zapowiedzią organizują manifestację jako wyraz sprzeciwu wobec niedotrzymania kolejnego terminu prac. W czwartek, piątego września mają wspólne zgromadzić się pod chorzowskim ratuszem. Sprawę skomentował w rozmowie z katowickim “Sportem” Szymon Michałek, przedstawiciel grup kibicowskich:
Mówiąc z przymrużeniem oka, miasto przez ostatnich dziewięć lat mogło nawet nazbierać gotówkę na tę inwestycję. Włodarze mieli mnóstwo czasu, by się do niej przygotować. Za obecnych rządów przychody Chorzowa wzrosły o 300 milionów, dlatego trudno, aby ludzie dali teraz sobie nawinąć makaron na uszy, że 20 milionów mniej w budżecie cokolwiek zmienia. Miasto po prostu nie chce postawić tego stadionu i widzi to każdy normalny człowiek. Zostaliśmy już tyle razy wykiwani w sprawie terminu budowy, kolejnych przetargów, że zaczyna to już być niesmaczne nawet jak na polityków. Dlatego też we wrześniu odbędzie się manifestacja.
Michałek podsumował spotkanie także w swoim poście na facebooku. Nie uwierzę, póki nie zobaczę. A po tym co widzę, to ten stadion w Chorzowie nie powstanie.
- skonkludował w odniesieniu do ostatnich wydarzeń.
Reklama