Biała Podlaska: Miasto ustala, jak uratować stadion
źródło: DziennikWschodni.pl; autor: michał
Jak zmienić koncepcję, by starczyło pieniędzy. Jak odzyskać to, co stracono z poprzednim wykonawcą. Jak nie stracić ministerialnego dofinansowania – to pytania, na które miasto Biała Podlaska musi odpowiedzieć szybciej niż później.
Reklama
Pod koniec 2018 roku z Białej Podlaskiej przyszły niepokojące wieści: nowy prezydent zerwał umowę na budowę stadionu, a swojego poprzednika w praktyce oskarżył o niegospodarność (choć nie dosłownie), wypominając mu brak kontroli nad inwestycją i zaniechanie kar umownych, które powinny być nałożone na firmę S-Sport.
Ponieważ główny wykonawca nie płacił lokalnym firmom, miasto musiało wziąć na siebie zobowiązania i wypłaciło podwykonawcom ok. 2 mln zł. Efekt jest taki, że dziś na opuszczonym placu budowy trwa inwentaryzacja, która powinna zakończyć się w ciągu dwóch tygodni. Wtedy będzie można jasno ocenić, ile prac zostało faktycznie wykonanych i co można zrobić dalej.
Samorząd wystąpił już do ubezpieczyciela inwestycji, firmy Balcia Insurance, o wypłatę odszkodowania. Chodzi o prawie 2 mln zł z tytułu nienależytego wykonania przedmiotu umowy. To jednak tylko początek dalszych kroków.
Po zakończeniu inwentaryzacji będzie trzeba rozpisać kolejny przetarg na wykonawcę Areny Biała Podlaska. Co istotne – jak informuje „Dziennik Wschodni” – w koncepcji stadionu są wprowadzane zmiany, by umożliwić miastu jej ukończenie w rozsądnym budżecie i czasie.
Ważna jest też kwestia dofinansowania z Ministerstwa Sportu i Turystyki. Wstrzymanie inwestycji i zmiany w projekcie mogą w czarnym scenariuszu spowodować utratę środków w wysokości ok. 10 mln zł (jedna czwarta inwestycji). Na szczęście wcale nie musi tak być.
– Otrzymaliśmy odpowiedź z ministerstwa, z której wynika że po zakończeniu naszych prac inwentaryzacyjnych, mamy prawo przedstawić pomysły na realizację inwestycji w zmienionym zakresie. Sprawa dotacji jest więc nadal otwarta
– zapewnia prezydent Michał Litwiniuk.
Reklama