To nie jest dobry koniec roku. Po Bytomiu i Świętochłowicach teraz w Białej Podlaskiej doszło do zerwania umowy na budowę stadionu! Miasto miało dość opóźnień wykonawcy, zresztą tego samego, który wycofał się w Bytomiu.

Od tygodni wiadomo było, że na budowie w Białej Podlaskiej dzieje się za mało. Poprzedni prezydent miasta nie chciał o tym mówić publicznie w związku z walką o reelekcję, ale jego następca Michał Litwiniuk nie zamierzał owijać w bawełnę. Po objęciu stanowiska przyznał, że był zszokowany bałaganem w sprawie tej inwestycji i zarzucił odchodzącemu Dariuszowi Stefaniukowi brak kontroli nad projektem oraz nieegzekwowanie kar umownych.

Już w listopadzie inwestycja w Arenę Biała Podlaska miała 4 miesiące opóźnienia, a miasto musiało wyłożyć ze swoich środków 2 miliony złotych dla podwykonawców, którym firma S-Sport nie zapłaciła. W związku z tym prezydent Litwiniuk oczekiwał wyjaśnień od wykonawcy.

– Nie otrzymaliśmy konkretnych propozycji i harmonogramu prac na realizację robót, które byłyby do zaakceptowania. Stan wykonania poszczególnych robót daleko odbiega od harmonogramu ich wykonania – zaznacza w rozmowie z „Dziennikiem Wschodnim” prezydent Michał Litwiniuk.

Wykonawca przedstawił zafakturowane prace na 2,3 mln zł, podczas gdy powinno to być już 12 mln zł. – Zakres prac pozostałych wykonania jest jeszcze bardzo duży, bo na kwotę blisko 37 mln, natomiast do końca umowy pozostało około 7 miesięcy z czego ok. 2 lub 3 miesiące to okres zimowy, co powoduje utrudnienia w pracach budowlanych – mówi dalej prezydent.

Ponieważ S-Sport okazał się niewiarygodnym partnerem z punktu widzenia miasta, a tym samym naraził samorząd na utratę dofinansowania z Ministerstwa Sportu i Turystyki (ok. 10 mln zł), magistrat zdecydował się zerwać umowę.

To już druga duża, bo wyceniana na 39,5 mln zł, inwestycja stadionowa, jaką S-Sport stracił w ostatnich tygodniach. Firma sama wycofała się wcześniej z budowy nowego stadionu w Bytomiu.