Niemcy: Muszą urosnąć, choć nikt nie chce budować
źródło: NDR.de; autor: michał
Holstein Kiel ma wyjątkowego pecha. Klub radzi sobie bardzo dobrze, potrzebuje rozbudowy stadionu, ale w dwóch przetargach nie zgłosił się żaden chętny do budowy. Dlatego postanowili, że postawią wielką tymczasową konstrukcję dla 7 tysięcy osób.
Reklama
O rozpoczęciu prac w niemieckiej Kilonii pisaliśmy w połowie zeszłego roku. Wtedy zaczynano jednak rozbiórkę, jeszcze nie budowę właściwej następczyni. Ta miała przyjść wkrótce później, dzięki rozpisaniu europejskiego przetargu. Rzecz w tym, że nikt się nie zgłosił. Dlatego rozpisano drugi, niestety z tym samym efektem.
W rezultacie na koniec grudnia stan wyglądał następująco: dwa nieudane przetargi, dziura na wschodzie Holstein-Stadionu i perspektywa awansu do Bundesligi bez stadionu spełniającego wymogi (10 tys. miejsc zamiast wymaganych 15 tys.). Właśnie 5 tysięcy miała pomieścić dwupoziomowa wschodnia trybuna.
Dlatego na początku stycznia zapadła decyzja o wdrożeniu planu awaryjnego, tj. budowie trybuny tymczasowej. Holstein Kiel zdradza, że zaciąga kredyt w wysokości 4 mln € na tę inwestycję, a prace nie potrwają długo. W pierwszym etapie pomieści 4 tysiące ludzi, następnie zostanie powiększona przed sezonem 2019/20 do 7 tysięcy.
Nie jest to idealne rozwiązanie, jednak tylko ono gwarantuje podniesienie pojemności do końca lata 2019. Szanse na awans do Bundesligi nie są dziś co prawda wysokie, a jednak trybuna ma mieć żywotność co najmniej 4 lat, więc da czas na awans oraz znalezienie optymalnego rozwiązania.
Reklama