Nowy projekt: Umarł crewl, niech żyje crewl
źródło: własne | MK; autor: michał
Dobra, tytuł jest fatalny, ale naprawdę oddaje sytuację. Columbus Crew to jedna z drużyn-założycieli MLS, która jeszcze niedawno mogła upaść wbrew wynikom i zapotrzebowaniu. Dziś jest ratunek i wizja dalszego rozwoju. Na pewno jest też drobny druczek, ale na razie o tym cisza.
Reklama
Columbus Crew to jedna z najbardziej znanych drużyn piłkarskich w USA, grająca w MLS od chwili startu ligi w 1996 roku. Oni jako pierwsi zbudowali stadion piłkarski pod wymogi licencyjne ligi. Imponować to on nie mógł, ale takie były realia kolejnej próby rozruchu zawodowej piłki.
W przyszłym roku stadionowi stuknie 20 lat, ale rocznicy mogło nawet nie być, ponieważ rok temu właściciel zespołu Anthony Precourt poinformował kibiców, że zwija manatki i wyprowadza drużynę do Austin w Teksasie.
To wywołało oburzenie w całych Stanach, a kibice Columbus pokazali, ile dla nich znaczy piłka. A znaczy sporo, ponieważ sami zaczęli szukać kapitału na podtrzymanie drużyny, a do tego zorganizowali architekta, który stworzył dla nich roboczą koncepcję nowego stadionu. Koncepcja już jest nieaktualna, ponieważ udało się znaleźć kogoś, kto sam przejmie stery i zleci jej wykonanie.
To obrzydliwie bogata rodzina Haslamów, którzy mają już drużynę NFL Cleveland Browns i właśnie negocjują warunki przejęcia klubu z Columbus. Razem z chęcią przejęcia pokazali koncepcję miejsca, w które Crew miałoby się przenieść.
Następca jednego z najważniejszych piłkarskich stadionów w USA ma stanąć nie w jego miejscu, ale na skraju tzw. dzielnicy aren (Arena District), gdzie znajdują się już hala widowiskowa i stadion do baseballu, niedaleko ścisłego centrum Columbus. Stary obiekt zostałby przekształcony w centrum treningowe z boiskami zamiast rozległych parkingów.
Tu, na ponad 13 hektarach, przewidziano ponad 880 mieszkań, biura dla 1200 pracowników oraz 25 tys. m2 powierzchni komercyjnych. Całość jest prognozowana na ok. 645 mln $ (2,43 mld zł), z czego sam stadion piłkarski ok. 230 mln (870 mln zł).
Piłkarskie serce Columbus ma bić na ponad 5 hektarach, z trybunami dla 20 tysięcy widzów, z jednopoziomową północną widownią dla zorganizowanego dopingu i pierwszym w historii Crew kompletnym zadaszeniem trybun.
Czy i kiedy stadion powstanie – jeszcze nie wiadomo. Do dogadania jest nie tylko samo przejęcie drużyny, ale też warunki, na jakich Haslamowie mieliby finansować swoje przedsięwzięcie blisko centrum Columbus. W czwartek propozycję po raz pierwszy pokazano radnym miejskim.
Reklama