Pierwsze spotkanie robocze już się odbyło. Być może za nieco ponad pół roku zaczną się prace, których owocem będzie drugi co do wielkości stadion Premier League!

Podczas ostatniego spotkania roboczego na linii klub-kibice nie było przedstawicieli Manchesteru City. Ich miejsce zajęli przedstawiciele firmy konsultacyjnej ISG, którzy rozmawiali z uczestnikami o dalszej rozbudowie Etihad Stadium. To pierwsze tak poważne wzmianki o kolejnej fazie od 2016 roku.

W trakcie spotkania kibice byli w stanie przedstawić swoje oczekiwania, głównie dotyczące możliwego uwzględnienia miejsc stojących, ale też możliwie tanich biletów na mecze. To właśnie tutaj, na północy, miałby powstać nowy „młyn” fanów City, kontynuator słynnego Kippax z Maine Road.

Warunki ku temu mogą być niezłe, ponieważ północna trybuna nie będzie lustrzanym odbiciem rozbudowanej w 2015 trybuny południowej. Południowa ma bowiem trzy poziomy – dwa z wyjściowej konfiguracji i trzeci dobudowany. W przypadku północnej mają pozostać tylko dwa poziomy, jak obecnie. Za to ten drugi zostanie rozbudowany o ponad 8 tysięcy miejsc, stając się swoistą „niebieską ścianą”.

Choć nie jest to oficjalna wizualizacja, to najbliższa temu, co opisywali po spotkaniu uczestnicy. © RMB2007

Nowa całkowita pojemność Etihad Stadium może przekroczyć 63 tysiące miejsc siedzących. Zapotrzebowanie już jest na tyle duże, bo – choć City walczy z plagą posiadaczy karnetów niechodzących na część meczów – dziś zdecydowana większość meczów u siebie jest wyprzedana do ostatniego miejsca.

Nie ma jeszcze szczegółowych informacji, kiedy miałaby się zacząć budowa, jednak nieoficjalnie mówi się, że może to być już przerwa letnia 2019. Gdyby tak faktycznie się stało, to rozbudowa mogłaby doczekać się finału w 2021 roku. O przygotowaniach do inwestycji może świadczyć fakt, że w ostatnim czasie poprawiano system dostaw prądu w okolicy borykającej się z niewydolnym zaopatrzeniem w energię.