Mexico City: Katastrofalna murawa na Aztece
źródło: laSillaRota.com / Record.com.mx / ElUniversal.com.mx; autor: michał
Nie tak miało być, gdy prawie dwa miesiące temu układano pierwszą w Meksyku hybrydową nawierzchnię na legendarnym Estadio Azteca. Dziś boisko jest w tak złym stanie, że trawy w wielu miejscach nie ma wcale. A grać trzeba...
Reklama
W drugiej połowie lipca tego roku na Estadio Azteca ułożono pierwszą w całym kraju hybrydową murawę, a więc mieszankę naturalnej trawy z wszytymi włóknami syntetycznymi, które miały ją wzmocnić. Krok przewidywalny i zrozumiały, skoro grają tu dwa duże kluby, reprezentacja narodowa, o futbolu amerykańskim nawet nie wspominając.
Na osiągnięcie odpowiedniej jakości murawa miała potrzebować pół roku, choć i tak zapowiadano, że będzie twarda dla piłkarzy, ponieważ takie jest podłoże na Aztece. To jedna z dwóch zasadniczych wad, z jakimi boisko zmaga się od lat. Drugim jest niewydajny drenaż, który powoduje stanie wody na boisku po deszczu.
I właśnie ulewne deszcze, co nie jest rzadkością o tej porze roku, w sierpniu zalewały stadion. W połączeniu z intensywnym użytkowaniem i ograniczoną wentylacją spowodowało to szybkie obumieranie trawy i niszczenie boiska.
Już w sierpniu dyrektor sportowy Cruz Azul przyznał, że boisko nie nadaje się do gry. Ale jednocześnie wzruszył ramionami, bo alternatywy nie ma. Operator stadionu próbował zmusić Club America i Cruz Azul do gry gdzie indziej, ale przecież druga z drużyn sprowadziła się na stadion właśnie z powodu braku miejsca do rozgrywania meczów.
Efekt patowej sytuacji to boisko, które wielu komentatorów nazywa najgorszym w historii Azteki, bijącym na głowę murawy z lat 70. i 80.
Reklama