Nowy stadion: Audi Field otwarte ze zgrzytem
źródło: własne | MK; autor: michał
Niekoniecznie piękny, ale nowy stadion D.C. United jest wyjątkowy. Stwarza wyjątkowe możliwości stworzenia gorącej atmosfery. Tyle że klub postanowił z nich nie skorzystać.
Reklama
Dosłownie parę godzin temu zakończył się pierwszy w historii mecz D.C. United na Audi Field, ich pierwszym własnym stadionie w historii. Na boisku okazałe 3:1 i zwycięstwo nad Vancouver Whitecaps, w dodatku z debiutem Wayne'a Rooneya na amerykańskiej murawie. Na trybunach za to było średnio udanie. Choć zespół ma w nazwie United, a przy okazji otwarcia bawił się hashtagiem #UnitedAtHome, klub postanowił nie przedłużyć współpracy z większością zorganizowanych, dopingujących kibiców, w tym z najbardziej znaną Barra Bravą.
Część kibiców szła więc na mecz w marszu, ale protestacyjnym, a nie celebracyjnym. Spośród nich niektórzy poszli na mecz, ale zorganizowany doping prowadziła tylko jedna grupa, Screaming Eagles, która zdecydowanie nie porwała tłumów i nie wykorzystała potencjału, jaki oferuje nowy stadion. A ten jest naprawdę niczego sobie pod względem warunków dla kibiców! Zanim jednak doszliśmy do 14 lipca, D.C. United, wtedy jeszcze cieszący się ze wsparcia każdej grupy, mieli inne problemy na głowie...
Zaczęli marzyć 22 sezony temu
Nowy stadion był marzeniem dla DC United właściwie od początku istnienia, czyli od narodzin MLS w 1996. Tymczasowym rozwiązaniem była gra na RFK Stadium, obiekcie tyle legendarnym, co niedostosowanym do widowiska piłkarskiego. Od nieregularnego układu widowni po podskakiwanie tymczasowych trybun wraz z wesoło skaczącym tłumem.
„Tymczasowe” użytkowanie RFK Stadium trwało nieporównanie dłużej, niż pierwotnie oczekiwano. Pierwsze intencje budowy nowego stadionu pojawiły się otwarcie w 2004, a oficjalnie – w formie konkretnego planu – w 2006. Niestety, aż do 2015 ten plan nie nabierał kształtów. Lokalizacje się zmieniały i ostatnią okazał się oczekujący na rewitalizację Buzzard Point, niedaleko ujścia rzeki Anacostia do Potomak i zaledwie 350 metrów od większego baseballowego Nationals Park.
Choć mówimy o stadionie finansowanym przez prywatnego inwestora, to tereny musiało do inwestycji wnieść miasto, przekazując na ich wykup i przygotowanie ponad 100 mln $. Bez kontrowersji się nie obyło, ponieważ część środków przesunięto z wydatków na i tak niedofinansowaną edukację. Za sam stadion jednak miasto nie płaciło, to już inwestycja DC United, warta niecałe 200 mln $.
Ani piękny, ani wielki
Architektonicznie obiekt cechują surowość i dyscyplina. Gdzie nie spojrzeć: czarna stal (na trybuny i dach poszło jej ok. 5,5 tys. ton), surowy beton i metalowe wygrodzenia. Na wizualizacjach, które i tak ledwo przekonały miasto pod względem estetycznym, stadion był „zmiękczony” wizualnie bielą wykończenia, z której ostatecznie w wielu miejscach zrezygnowano.
Na ozdoby niekoniecznie jednak jest miejsce, ponieważ dla stadionu i tak było bardzo niewiele przestrzeni, zaledwie 4 hektary. By zmieścić boisko i 20 tysięcy widzów wokół niego architekci musieli stworzyć wyjątkową widownię. Po pierwsze, tylko na dwóch trybunach pierwszy rząd jest na wysokości murawy, na dwóch kolejnych zawieszono go ponad metr wyżej. Po drugie, z najbliższych miejsc do boiska jest zaledwie 2,5 metra (!) do boiska. Po trzecie, na trzech z czterech trybun nachylenie jest tak wysokie, jak się dało – 35 stopni. Przy 30-35 rzędach za bramkami ten stadion ma potencjał przytłoczyć odwiedzających zawodników.
Nietypowe w układzie Audi Field jest ulokowanie głównej trybuny na wschodzie zamiast zachodu, gdyż właśnie z tej strony miejsca było znacznie więcej. A ponieważ zdecydowana większość widzów nadchodzi do stadionu z północnego wschodu, w narożniku od tej strony powstało niesymetryczne otwarcie, umożliwiające nawet zerknięcie na murawę.
Zadaniem twórców stadionu było nie tylko rozlokowanie widzów oraz zaplecza dla nich, skupionego głównie na parterze, ale też stworzenie budowli ekologicznej. Dlatego musiało znaleźć się miejsce na zbiorniki do ponownego wykorzystania deszczówki, na dachu wschodniej trybuny z kolei pojawiła się elektrownia słoneczna. Razem z bardzo „europejską” strategią zachęcania widzów do korzystania z metra czy własnych rowerów zabiegi pro-ekologiczne pozwoliły na zdobycie złotego certyfikatu LEED.
Choć oczyszczanie terenu pod budowę rozpoczęło się jeszcze w 2016 roku, właściwe prace nadeszły nieco później. Od lutego 2017 robotnicy Turner Construction – w szczycie ok. 400 – potrzebowali tylko ok. 500 dni na dostarczenie pełnowartościowego produktu, gotowego na pierwszy mecz, który odbył się 14 lipca 2018.
Reklama