Pod koniec maja ruszą otwarte konsultacje społeczne w sprawie nowego stadionu dla Koszalina. Nawet jeśli skończy się jako kiełbasa wyborcza (czego Koszalinowi nie życzymy), to miasto wybrało słuszną drogę.

Nowy stadion dla Koszalina to temat, który powraca jak bumerang i później odchodzi dokładnie tak samo szybko. Stadion Stanisława Figasa nie ma już szans powrócić do dawnego blasku, nie ma zresztą zapotrzebowania na tak wielkie trybuny.

Z kolei zeszłoroczny doraźny remont i postawienie tymczasowej widowni to rozwiązanie tylko na parę sezonów, długofalowo nie sprosta oczekiwaniom, nawet biorąc pod uwagę spadek Gwardii z powrotem do III Ligi.

Tym bardziej cieszy wczorajsza deklaracja rzecznika, że miasto rozpoczyna konsultacje w sprawie przyszłości stadionu. Zaczną się 28 maja podczas oficjalnego spotkania z mieszkańcami w magistracie. Następnie aż do 31 lipca poprzez podstronę Obywatelski.Koszalin.pl będzie można wysłać ankietę z własnymi propozycjami dotyczącymi stadionu.

Wszystkie zebrane opinie mają posłużyć do stworzenia koncepcji przyszłego stadionu. Nie wiadomo jeszcze, czy będzie to zupełnie nowy stadion, czy wkomponowany w bryłę tego istniejącego. Pewne jest jednak, że przed Koszalinem bardzo duża inwestycja, jeśli ma powstać obiekt spełniający w dłuższej perspektywie choćby wymogi I Ligi.