Po pierwszym meczu testowym wybuchł skandal, ponieważ Internet obiegło zdjęcie pękającej konstrukcji nowego stadionu w Wołgogradzie, gdzie ma zagrać Polska podczas Mundialu. I choć wykonawca uspokaja, to mleko się już rozlało.

23 kwietnia na Volgograd Arenie odbył się pierwszy mecz testowy. Nowy stadion Rotoru Wołgograd nie był w pełni otwarty dla publiczności, ale w dwóch kolejnych meczach – 2 i 9 maja – ma być gotowy na komplet widowni.

Podczas pierwszej wizyty nie wszyscy fani wyszli jednak przekonani o jego kompletności. W sieci zaczęło krążyć to zdjęcie, pokazujące pęknięcie jednej z głównych belek podtrzymujących górny poziom widowni.

Ponieważ stadion powstał na grząskim gruncie i w trakcie budowy pojawiły się informacje o osunięciu fragmentu konstrukcji, pojawił się powszechny niepokój.

Sprawa najpierw rozeszła się w wołgogradzkich mediach, później po całej Rosji. Specjalne oświadczenie w tej sprawie wydał główny wykonawca stadionu, spółka Stroytransgaz. W komunikacie uspokaja, że na zdjęciu nie widzimy nic niezwykłego.

Duża szpara biegnąca wzdłuż belki to dylatacja umożliwiająca konstrukcji „pracowanie” w różnych warunkach atmosferycznych, natomiast mała po lewej stronie to jedynie pęknięcie na wykończeniu, nie w głównym elemencie żelbetowym. Jak zapewnia Stroytransgaz, nadzór budowlany i związek piłkarski nie mają uwag do wykonanej pracy i nie ma zagrożenia dla widowni.

Niestety, zapewnienia firmy wielu osób nie przekonały i w mediach społecznościowych zawrzało od krytycznych komentarzy. Pojawiły się też anonimowe wypowiedzi osób podających się za pracowników budowy, które twierdzą, że problemów ze stadionem będzie znaczie więcej. Ich autentyczności nie jesteśmy jednak w stanie potwierdzić.