Nie zawodnik, ale i tak gwiazda. W kraju zmagającym się ze stadionową „impotencją” wreszcie ma przyjść zmiana. Współfinansowana, co ciekawe, przez rząd... Węgier.

Miały być nowe stadiony z Zagrzebiu – nic nie wyszło. Miała być nowa Kantrida w Rijece – projekt wciąż nie ruszył z miejsca. Trudno więc dziwić się fali entuzjazmu po tym, jak NK Osijek zaprezentował swój projekt w środę. Nie tylko bowiem pojawiły się wizualizacje, ale też gwarancja finansowania, a budowa ma ruszyć w ciągu najbliższych 2-3 miesięcy i zakończyć się z końcem przyszłego roku, najpóźniej na początku 2020.

Na ponad 15 hektarach w zachodniej dzielnicy Pampas, tuż nad brzegami rzeki Dravy NK Osijek zamierza zbudować zdecydowanie najlepszy stadion w Chorwacji, a obok niego jedną z czołowych szkółek piłkarskich w tej części Europy, z 7 boiskami treningowymi.

Sam stadion ma mieć kilka ciekawych cech, choć chorwackie media w pierwszej reakcji na publikację projektu skupiły się na pewnym z pozoru nieistotnym fakcie: będzie to pierwszy w kraju stadion z pełnym zadaszeniem trybun. Co więcej, dach zawieszony na 22-metrowych słupach będzie również chronił przedpole stadionu, bardzo dosłownie przypominając ten z Bordeaux. Dzięki temu ma powstać przyjazna przestrzeń dla wszystkich odwiedzających.

Elewację stadionu będzie stanowić translucentna powłoka podzielona na 12 poziomych pierścieni, każdy z nich podświetlany nocą. Tym sposobem stadion ma stać się atrakcyjnym i przyciągającym miejscem podczas meczów rozgrywanych po zmroku. Jednocześnie przepuszczanie światła zapewni odpowiednie naświetlenie przestrzeni podtrybunia za dnia.

Wewnątrz znajdzie się miejsce dla ok. 12 tys. widzów, a widownia – co nie dziwi – ma przypominać o barwach klubowych NK Osijek. Ok. 550 miejsc o podwyższonym standardzie (w tym 100 w 7 lożach) to nie wszystko, co przewidziano. Niespotykaną cechą stadionu mają być sauny i jacuzzi z widokiem na boisko (po 3 przeszklone pomieszczenia każdego rodzaju). Co prawda klub nie zdradził, w jaki sposób panoramiczne okna w saunie nie zostaną zaparowane, ale może przemyśleli to na tyle, żeby jakieś rozwiązanie znaleźć.

Przy stadionie zaplanowano w sumie 900 miejsc parkingowych, z czego 750 dla posiadaczy zwykłych biletów i 150 dla VIP-ów. Całość powinna pochłonąć nie więcej niż 35-40 mln € (146-166 mln zł). Finansowanie ma być o tyle ciekawe, że część wyłoży główny właściciel klubu Ivan Meštrović, a część ma pochodzić od rządu. Ale nie rządu Chorwacji, tylko Węgier. Meštrović jest znany z powiązań z Wiktorem Orbanem, a ten z kolei pomaga finansować ośrodki sportowe w regionach innych krajów, gdzie jest duża węgierska diaspora.