Piłkarski gospodarz złożył pozew przeciwko spółce London Legacy Development Corporation. Poszło o powiększenie pojemności stadionu. Obie strony tego chcą, ale nie mogą zgodzić się co do podziału zysków.

Dziś angielski „Daily Telegraph” zdradził, że West Ham United i London Legacy Development Corporation spotkają się w sądzie w sprawie pojemności London Stadium. Klub piłkarski wystąpił przeciw publicznej spółce, ponieważ od wielu miesięcy obie strony nie mogą dojść do porozumienia w sprawie pojemności stadionu.

Fot: Daniel (cc: by)

West Ham domaga się podniesienia pojemności z aktualnych 57 tysięcy miejsc do pełnej dostępnej, a więc ok. 66 tysięcy. Na to jednak nie godzi się właściciel stadionu, ponieważ... chce podziału zysków z dodatkowej pojemności. „Młoty” dzielić się nie chcą i uważają, że umowa im na to pozwala.

Klubowi piłkarskiemu zależy na zwiększeniu pojemności, ponieważ już dziś sprzedaje aż 52 tys. karnetów, a to oznacza, że zaledwie 2 tys. biletów na pojedyncze spotkania zostaje w kasach (sektor gości to ok. 3 tys.).

Choć fani wciąż są niezadowoleni z modelu zarządzania klubem i z samego stadionu, to zapotrzebowanie na bilety i tak przekracza możliwości. Każdy mecz bez dodatkowych krzesełek to „odpuszczony” zysk, dlatego West Ham zdecydował się wyjść na drogę sądową.

Rozstrzygnięcie konfliktu nie nastąpi najpewniej w tym sezonie Premier League, werdykt jest oczekiwany w listopadzie.