Gdyby władze miały dowolność, po prostu nie zgodziłyby się na jego budowę. Ale miejsca w Holandii jest tak mało, że trzeba rozważać budowę częściowo nad wodą. Dlatego nowy stadion Feyenoordu ma szansę na realizację, jeśli... stanie się też wałem przeciwpowodziowym.

Feyenoord City to szansa, by – po wielu latach starań – Feyenoord wreszcie przeniósł się na nowy stadion. Przy okazji ma być zregenerowana cała dzielnica na południowym brzegu Nowej Mozy. Tyle że stadion zaplanowano na istniejącym dziś głównym wale przeciwpowodziowym. Formalnie nie ma możliwości, by przeprowadzić taką inwestycję. Hollandse Delta, organizacja odpowiedzialna za gospodarkę wodną, powinna wydać negatywną opinię.

Jednak, poza zagrożeniem powodziowym, region Rotterdamu boryka się z innym poważnym kłopotem: brakiem miejsca pod zabudowę mieszkaniową. W okolicy miasta musi przybyć ok. 75 tysięcy mieszkań, a Feyenoord City zakłada budowę aż 1500. Co więcej, deweloperzy i wiele prominentnych postaci opowiada się za jeszcze większym zakresem budowy, z aż 8 tysiącami mieszkań!

Dlatego projekt nie został skreślony na starcie i trwają ustalenia, jak można go zrealizować bez narażania bezpieczeństwa mieszkańców. Nowy stadion będzie musiał zapewniać ochronę mieszkańcom okolicy tak przed powodziami, jak przed podtopieniami po intensywnych opadach.

Zbudowany na północ od De Kuip nowy obiekt pomieści 63 tys. widzów i ma kosztować ok. 366 mln € (1,5 mld zł). Ma być zbudowany częściowo na wodzie. Dotychczasowy stadion zostanie przeobrażony w ośrodek treningowo-rozrywkowy z dużą częścią mieszkalną.