Londyn: Ostatnie przygotowania do „big liftu” Kogutów
źródło: własne | MK; autor: michał
Tottenham i jego kibice czekają na początek wielkiej operacji podnoszenia dachu. Miała potrwać 3 tygodnie, ale może się przedłużyć, jeśli pogoda nie będzie sprzyjać.
Reklama
Tydzień temu Tottenham oficjalnie pokazał swoim kibicom montaż ostatniego segmentu pierścienia ściskanego. To okalający trybuny zewnętrzny pierścień z grubej stali, który jest podstawą systemu zadaszenia. Teraz kończy się operacja podpinania metalowych lin do pierścienia.
W sumie pojawi się 45 grubych kabli, które połączą pierścień ściskany z dwoma pierścieniami rozciąganymi po wewnętrznej stronie dachu (aktualnie te pierścienie leżą na trybunach i boisku).
To ok. 10 km lin, które w najbliższych tygodniach będą naciągane centymetr po centymetrze, by napiąć konstrukcję i podnieść ją na docelowe miejsce. Po zakończeniu montażu wewnętrzna część dachu będzie najwyższym elementem nowego stadionu.
Podobnie jak to miało miejsce na stadionie w Wołgogradzie, w Londynie wewnętrzne pierścienie dachu zostały połączone okazałymi konsolami stalowymi. W Londynie jest ich 54 i różnią się wielkością – te bliżej środka boiska są większe, by powiększyć powierzchnię przyszłego dachu o pierwsze rzędy trybun. Na konsolach zostaną zamontowane 324 projektory LED oświetlające boisko, po 6 na każdej.
Gdy dach zostanie podniesiony, co powinno potrwać trzy tygodnie (lub dłużej, w razie złej pogody), rozpocznie się montaż prefabrykowanych paneli zadaszenia. W sumie przewidziano 287 paneli ze szkła, które ozdobią wewnętrzną część dachu. Nad większością widzów znajdą się segmenty membrany, pod którymi z kolei podwieszone będą panele akustyczne, poprawiające atmosferę na stadionie.
Reklama