Białystok: Znów bez kasacji w sprawie stadionu
źródło: PAP / PortalSamorzadowy.pl; autor: michał
Dziś Sąd Najwyższy miał rozpoznać kasację w sprawie budowy Stadionu Miejskiego w Białymstoku. Obie strony ponownie jednak poprosiły, by tego nie robił. Miasto i Eiffage znów spróbują się porozumieć.
Reklama
Dziś przed Sądem Najwyższym miało zostać wznowione postępowanie kasacyjne w sprawie zerwanej umowy na budowę Stadionu Miejskiego w Białymstoku. Już po raz drugi nie doszło jednak do tego, ponieważ obie strony sporu – miasto oraz były wykonawca – wniosły o ponowne zawieszenie postępowania kasacyjnego.
Powodem takiego kroku był fakt, że Sąd Najwyższy nie podjąłby się ustalenia warunków ugody, a jedynie rozpoznał zgłoszone przez obie strony roszczenia. A ponieważ samorząd i Eiffage wciąż liczą na ugodę, obie strony złożyły wniosek o zawieszenie kasacji.
© Maciej Lulko Fotografia Architektury
To drugi taki przypadek. Pierwszy raz o wstrzymanie rozpoznania sprawy przez Sąd Najwyższy wniesiono rok temu, w styczniu 2017. Wtedy strony były bliskie porozumienia, jednak prezydent Białegostoku – w obliczu braku decyzji radnych – nie przystał na propozycję ugody wypracowaną wspólnie z Eiffage.
Miasto miałoby otrzymać ok. 80 mln zł zamiast zasądzonych przez sąd ponad 100 milionów, ale w zamian uniknęłoby ryzyka niekorzystnego rozstrzygnięcia przed Sądem Najwyższym. Radni nie opowiedzieli się jednak za przyjęciem ugody i w październiku 2017 obie strony wniosły o odwieszenie kasacji.
Spór pomiędzy miastem a firmą Eiffage trwa już od 2011 roku, gdy doszło do zerwania umowy na budowę stadionu. Z powodu opóźnień miasto musiało zdecydować się na powołanie nowego wykonawcy, co ostatecznie podniosło koszt budowy o ponad 100 mln zł. W dwóch pierwszych instancjach sędziowie uznawali większość roszczeń Białegostoku, zasądzając odszkodowanie na rzecz miasta w wysokości bliskiej oczekiwaniom samorządu.
Czy jednak miasto otrzyma pieniądze? O tym może zdecydować drugie już podejście do uregulowania sprawy na drodze ugody.
Reklama