Grali, grali i wreszcie udało im się prawie zapełnić Wembley. Premier League ma nowy rekord, choć to wciąż wynik poniżej historycznych meczów, zanim powstała liga w obecnym formacie.

Wczorajszy mecz pomiędzy Tottenhamem a Liverpoolem (4:1) na Wembley oglądało 80 827 widzów, co stanowi nowy rekord Premier League. Dotychczasowy rekord ustanowił Manchester United na Old Trafford w marcu 2007 roku, gdy takim samym stosunkiem bramek udało się pokonać Blackburn. Wtedy na trybunach w Manchesterze było 76 098 osób.

© Hugh Nutt

Choć wynik „Kogutów” jest imponujący, to świadczy też o tym, że Tottenham nie ma potencjału na zapełnienie Wembley. Po 9 kolejkach i 5 meczach w roli gospodarza po raz pierwszy udało się przebić pułap 80 tysięcy, tymczasem klub otrzymał zgodę, by wpuszczać co mecz komplet 90 tys. widzów. Aktualnie średnia widownia na mecz to 72 229, a więc za Manchesterem United.

Warto przy okazji podkreślić, że rekord obejmuje tylko lata istnienia Premier League w obecnym formacie. Wcześniej najwyższa liga Anglii, przed wprowadzeniem zakazu miejsc stojących, miała dwa kluby, którym udało się w meczach ligowych zgromadzić ponad 80 tysięcy.

Chelsea ustanowiło swój rekord w 1935 (82 905 przeciwko Arsenalowi), natomiast Manchester United w 1948, również przeciwko Arsenalowi (83 260). Co ciekawe, tamten pamiętny mecz odbył się na stadionie Manchesteru City, Maine Road.

Dotychczasowy ligowy rekord Tottenhamu wynosił 73 587 widzów i został ustanowiony w pierwszym tegorocznym meczu „Spurs” na Wembley, przeciwko Chelsea.