Znamy już wyniki pierwszych analiz dotyczących przyszłości narodowego stadionu Austrii. Aktualny to zabytek, dlatego specjaliści proponują budowę od zera w innym miejscu.

Austriackie władze liczyły, że uda się znaleźć optymalne rozwiązanie jeszcze w 2016 roku, ale to okazało się niemożliwe. Na półmetku 2017 poznajemy dopiero efekty pierwszego studium wykonalności, przeprowadzonego przez znaną niemiecką firmę IFS (Instituts für Sportstättenberatung).

Eksperci rekomendują, by zbudować zupełnie nowy stadion, ponieważ dalsze inwestycje w Ernst-Happel-Stadion będą nieracjonalne. I tak nie uda się uczynić z niego nowoczesnej świątyni futbolu, a trzeba by wpompować znacznie więcej niż przed Euro 2008 (ok. 36 mln €).

Taka rekomendacja otwiera kolejne pytania, na które trzeba odpowiedzieć. Po pierwsze, jeśli ma powstać nowy stadion, to co zrobić z obecnym? Wiedeński konserwator zabytków już dziś kategorycznie nie zgadza się na jego wyburzenie. IFS proponuje przebudowę w obiekt mieszkalno-rekreacyjny (podobnie do koncepcji z Rotterdamu), ale nie ma jeszcze szczegółowej koncepcji, więc konserwator do tej wizji się nie odniósł.

Po drugie, trzeba jeszcze przygotować model finansowy, biznesowy i inne elementy nowego stadionu, poczynając już od jego lokalizacji. Na razie wiadomo tyle, że nowy stadion miałby być mniejszy od obecnego 50-tysięcznika. Ideałem byłoby powierzenie inwestycji podmiotom prywatnym, w tym austriackiej federacji piłkarskiej (ÖFB).

© Mariusz Kucharczyk