Zapowiedzi były szumne, finał będzie skromniejszy. Na razie jednak taki stadion musi na potrzeby żużla i futbolu w Świętochłowicach wystarczyć, z czasem ma pięknieć i rosnąć.

Miało być partnerstwo publiczno-prywatne, miała być znacznie obszerniejsza rozbudowa. Nie będzie, przynajmniej na razie. Stara trybuna główna wraz z budynkiem administracyjnym na Skałce przejdzie generalny remont i delikatną przebudowę, a przeciwległe sektory po prostu zostaną zburzone. Do tego nowy tor żużlowy i... tyle. Na takie właśnie zadanie przetarg ogłosił dziś urząd miasta w Świętochłowicach.

Przebudowa ma kosztować 28,6 mln zł i ruszyć jeszcze w tym roku. Przetarg zakłada składanie ofert do 26 czerwca włącznie, by już w lipcu 2018 oddać widzom sprawną część stadionu. W przyszłym roku obiekt ma mieścić nie mniej niż 2300 widzów, a do 30 kwietnia 2019 pojemność osiągnie 3614 miejsc.

Za mało? Naszym zdaniem również, ale to dopiero pierwszy etap z czterech planowanych przez władze miasta. Jest jednocześnie najdroższy i najważniejszy ze wszystkich, ponieważ po jego zakończeniu stadion będzie miał i nowoczesne zaplecze sportowo-medialno-organizacyjne, i nowoczesny park maszyn.

W drugiej fazie na stadionie zamontowane będą maszty oświetleniowe oraz telebim, a trybuny mają zostać rozbudowane o jeden z łuków. W trzecim etapie dojdzie drugi łuk, w tym sektor z miejscami stojącymi, a na finiszu modernizacji pojawi się częściowe zadaszenie nad zachodnią częścią trybun (przykryje miejsca powstałe w etapie I).

Z uwagi na nieregulaminowe boisko (100x55m z opcją powiększenia do 100x60m) stadion nie będzie spełniał wymogów wyższych niż IV liga.