Liverpool: Przez stadion Evertonu wykreślą ich z listy UNESCO?
źródło: Independent.co.uk; autor: michał
Choć ustalono już lokalizację nowego stadionu Evertonu, nikt nie konsultował z UNESCO, czy jego budowa nie zakłóci zabytkowego nabrzeża. A zakłóci, pytanie tylko jak bardzo.
Reklama
Jak pewnie wiecie, zapadła decyzja o budowie w Bramley-Moore Dock, a więc w miejscu opuszczonego doku. Co najmniej część, a najpewniej cały dok trzeba będzie zasypać i jedynie zabytkowe mury oporowe zostaną zachowane w pełni.
Jednak nie tylko wspomniane mury, ale i cały krajobraz doków Liverpoolu są objęte ochroną UNESCO. Liverpool jest stawiany za czołowy przykład portu handlowego z XVIII i XIX wieku, a Bramley-Moore to jeden z doków objętych ochroną (patrz: mapa). To jeden z 30 obiektów w Wielkiej Brytanii na tej prestiżowej światowej liście.
Jednocześnie to jedyny brytyjski punkt na mapie UNESCO (a jeden z zaledwie dwóch w Europie), który jest uznawany przez UNESCO za zagrożony zniszczeniem. Zbyt daleko idące ingerencje w krajobraz spowodowały, że od 2012 Liverpool jest „na cenzurowanym”.
Teraz dziennik „The Independent” sprawdził, czy ktokolwiek z władz miasta czy Evertonu kontaktował się UNESCO na temat ewentualnego wpływu nowego stadionu na sytuację portu. Okazuje się, że dla światowej organizacji to zupełnie nowy temat, dlatego UNESCO zapowiedziało, że zwróci się do władz miasta w tej sprawie.
Samorząd dotąd nie poruszał tej kwestii publicznie. Dziś pada argument, że doki po wschodniej stronie Liverpoolu i tak są de facto martwą przestrzenią, niedostępną dla mieszkańców i popadającą w ruinę, więc wymagają rewitalizacji. Stadion zbudowany na publicznym terenie może być jej częścią, ale czy nie stanie się jednym z powodów odebrania wyjątkowego statusu? Na razie nie znamy wciąż oficjalnej koncepcji, dlatego trudno wyrokować. Z racji samych gabarytów budynku dla 55 tysięcy widzów wydaje się, że to realne zagrożenie.
Reklama