Drugiej tak trudnej lokalizacji nie było chyba w całym konkursie. A mimo to nowy stadion Beşiktaşu sprostał jej z niemałą gracją zdaniem naszego Jury.

Boisko pod poziomem morza, a więc bez możliwości pogłębienia trybun. Narzucona odgórnie maksymalna wysokość, ciasno oplatające stadion ulice, a do tego kilka istotnych zabytków, których krajobrazu nie można naruszać. Jak tu zbudować nowoczesny stadion? Ano tak, jak zrobił to właśnie Beşiktaş, którego nowy stadion zapracował na mocne drugie miejsce w Głosowaniu Jury.

Pozostali u korzeni

Beşiktaş zdecydował się nie wyprowadzać ze swojej rodzinnej dzielnicy i z wyjątkowego miejsca, jakim był od stadion dekad Inonu. O wielu wyzwaniach stojących przed tym klubem już pisaliśmy, doskonale znają je też Jurorzy w tegorocznym konkursie. Peter Bordas (BORD) mówi wprost: - To zdecydowanie najlepszy przykład, jak w istniejący kontekst urbanistyczny z powodzeniem wpisać stadion, mając dokoła bardzo mało miejsca.

Podobną opinię wyrażają prawie wszyscy Sędziowie konkursu. Nic dziwnego, że żaden inny obiekt w opinii Jury nie zapracował na równie wysoką notę w drugiej kategorii, czyli Relacji z otoczeniem. Pod tym względem Vodafone Arena zgarnęła 7,6 pkt na 10! To dopiero trzeci obiekt w historii naszego konkursu, który ma tak wysoko oceniony właśnie ten aspekt.

Andy Simons: – Winszuję wciśnięcia masy tego stadionu w zbocze wzgórza, w odpowiedzi na istniejącą sieć dróg i niesamowity kontekst miejsca. Ograniczenia tej lokalizacji były bardzo duże i klub z wykonawcą stali przed wielkim wyzwaniem. Fasada jest prosta i wstrzemięźliwa, korzysta z materiałów odpowiednich dla miasta, kontekstu historycznego i statusu obiektu. Wyobrażam sobie, że strome trybuny i bliskość kibiców oraz boiska pomagają tworzyć niezwykłą atmosferę!